Wyszłaby za niego za mąż, gdyby nie policja. Narzeczona Tulipana z Kołobrzegu twierdzi, że…

43-letni Mariusz G. został zatrzymany na 3 dni przed ślubem, razem ze swoją 45-letnią narzeczoną. Para zamierzała pobrać się, a termin ślubu wypadał trzy dni później. Narzeczona Tulipana z Kołobrzegu prawdopodobnie przeżyła niemały szok! 

Dorota Ł. miała swój biznes i była niezależną kobietą. Na pierwszy rzut oka wyglądało na to, że pasują do siebie idealnie – on również prowadził swoje interesy i był finansowo niezależny. Jednak w głębi siebie skrywał przerażające tajemnice – zamordowanie co najmniej trzech kobiet! Mieszkanie ostatniej z nich – Bogusławy R. – jego narzeczona Tulipana opróżniała razem z nim.

 

ZOBACZ TEŻ: Przejeżdżając ciągnikiem przez rzekę nagrał coś przerażającego. Nie chciałbyś się tam znaleźć! [VIDEO]

 

Na tej podstawie prokuratura oskarżyła ją o paserstwo i przywłaszczenie sobie przedmiotów należących do zamordowanej kobiety, o wartości około 2 tysięcy złotych. Adwokat kobiety przekazał, że Dorota Ł. twierdzi, że nie miała pojęcia o zbrodniach Mariusza G. Brzmi to trochę nieprawdopodobnie, ale czy na pewno jest niemożliwe?

 

Niektórzy specjaliści twierdzą, że tak mogło być! Doktor Jerzy Pobocha, psychiatra, którego cytowaliśmy w ubiegłym tygodniu powiedział, że tego typu mordercy potrafią wyśmienicie manipulować ludźmi i skrywać przed nimi swoje zamiary:

 

 Mam wrażenie, że Mariusz G. był tak świetnie zorganizowany i metodyczny, że mógł się bać o to, iż inne osoby popsują mu szyki.  Poza tym wspólnicy to potencjalni świadkowie. Taki samotny wilk raczej nie chciałby komuś zaufać. Jeśli nawet jego narzeczona pomagała mu w kradzieży, to z pewnością nie znała okoliczności sprawy. Być może w ogóle się tym nie interesowała. Albo tylko się domyślała. Mogło też być inaczej: może się go bała

 

– powiedział doktor Pobocha.

 

Mariusz G. jest podejrzany o to, że w latach 2016-2019 zamordował trzy kobiety i przejął ich majątki. Działał zawsze tak samo – uwodził zranione przez życie kobiety, rozkochiwał, a potem pozbywał się. Nie wiadomo, czy ofiar nie ma więcej. Śledztwo trwa i co i rusz wychodzą na jaw nowe, interesujące szczegóły.

Komentarze