Rząd Beaty Szydło pozytywnie zaopiniował prezydencki projekt w sprawie obniżenia wieku emerytalnego. Nowa ustawa zacznie obowiązywać najwcześniej od 1 października 2017 roku.
W wyniku zmian wiek emerytalny zostanie obniżony do poziomu 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Oznacza to, że przywrócone zostaną progi sprzed reformy przeprowadzonej przez rząd Donalda Tuska.
Zdaniem prezydenckiego doradcy Pawła Muchy „Polacy oczekują tego projektu, bo wraca do wartości, które powinny być szanowane”. Mucha odniósł się też do sytuacji, gdy bez konsultacji społecznych i „wbrew woli społecznej” podjęto decyzję o podwyższeniu wieku emerytalnego. Miało to być złamanie „umowy społecznej” między obywatelami a rządzącymi.
Z obliczeń Biura Analiz Sejmowych wynika, że reforma obniżająca wiek emerytalny do 60 lat dla pań i 65 lat dla panów będzie kosztowała państwo około 140 miliardów złotych do 2025 roku. Krytycy ustawy twierdzą, że obniżenie wieku emerytalnego najbardziej uderzy w kobiety, których emerytury będą bardzo niskie.
Ciągle obowiązująca ustawa przewiduje natomiast stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego do 67 lat niezależnie od płci. Dla mężczyzn taki próg zacząłby obowiązywać już w 2020 roku, a dla kobiet w 2040 roku.
Katarzyna B.