Platforma Obywatelska zrezygnowała z członkostwa w radzie programowej TVP, ponieważ w mediach publicznych panują „manipulacje” oraz „polityka kadrowa”.
Poza tym, PO stwierdziła, że władze TVP i tak nie są zainteresowane „tym, co robi rada”. Z kolei służby prasowe telewizji publicznej w odpowiedzi na prośbę o komentarz do całej sprawy stwierdziły, że nie są upoważnione „do komentowania indywidualnych decyzji członków rady programowej”. Jednocześnie zaznaczyły, że mimo rezygnacji kilku członków „prace rady będą toczyć się normalnym trybem”, ponieważ rada ma dwóch wiceprzewodniczących i to pod ich kierunkiem będą prowadzone dalsze prace.
– Komentowanie manipulacji w mediach publicznych i polityki kadrowej, jaka tam zapanowała nie jest specjalnie już w tej chwili odkrywczym zajęciem. Niemniej od samego komentowania raczej nie można oczekiwać zmiany – powiedziała posłanka PO, dotychczasowa przewodnicząca rady programowej TVP Iwona Śledzińska-Katarasińska. -Zrezygnowaliśmy z członkostwa w Radzie Programowej TVP (…) W obecnej sytuacji, kiedy TVP traci widzów, kiedy radio traci słuchaczy, opinia publiczna zaczyna oczekiwać od rady programowej działań, które ten stan rzeczy zmienią. Niestety nie jesteśmy w żaden sposób władni zmienić to – dodała.
Rada programowa jest organem opiniodawczo-doradczym TVP w sprawach programowych, a jej kadencja trwa 4 lata. Rada liczy 15 członków, spośród których 10 reprezentuje ugrupowania parlamentarne, a 5 wybiera Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wśród kandydatów, którzy legitymują się dorobkiem i doświadczeniem w sferze kultury.
BR