Kierowca, któremu odebrano prawo jazdy za przekroczenie prędkości, wygrał w sądzie i będzie mógł odzyskać uprawnienia. To pierwszy taki wyrok w Polsce.
Sam kierowca miał przekroczyć prędkość o ponad 50 kilometrów na godzinę, ale przekonał sąd, że policjanci drogówki dokonali pomiaru w niewłaściwy sposób. Na samym zdjęciu z urządzenia Iskra 1 widać bowiem, że funkcjonariusz wykonał pomiar, gdy samochód znajdował się na odcinku poprzedzającym znak z informacją o terenie zabudowanym i obowiązującym tam ograniczeniem prędkości. Oznacza to, że wtedy samochód mógł jeszcze jechać 95 kilometrów na godzinę.
Jak donosi „Dziennik” mężczyzna będzie też walczył o zadośćuczynienie od Skarbu Państwa. Poszkodowany uważa, że policja odbierając mu prawo jazdy na 3 miesiące w poważny sposób ograniczyła jego wolność. W związku z tym domaga się on co najmniej 9 tysięcy złotych odszkodowania.
Niewykluczone, że powyższa sprawa spowoduje, że do polskich sądów masowo zaczną spływać pozwy osób, które będą uważały, że policja niesłusznie ukarała je mandatem.
BR