Widać, że szykują się wielkie zmiany jeśli idzie o in vitro. „Podejmujemy konkretne działanie” – mówią społecznicy. Ciekawe, czy TAKIE ZMIANY wszystkich ucieszą.
Całe zamieszanie z in vitro rozpoczęło się, kiedy Władze Lublina w ostatnich miesiącach zapowiedziały wprowadzenie miejskiego programu dofinansowania do tego rodzaju zapłodnienia. Z pomocą przyszła Fundacja Życie i Rodzina, która rusza ze zbiórką pod petycją, która ma zablokować ten program, a jednocześnie proponuje lepsze rozwiązania. Czy uda się im się zmienić decyzje włodarzy Lublina i wprowadzić swoje zmiany?
Jutro (piątek, 13 grudnia) pod lubelskim Ratuszem będzie specjalna konferencja w tej sprawie. Jak przekonują przedstawiciele Fundacji Życie i Rodzina: „Urzędnicy chcą przeznaczyć publiczne pieniądze na metodę, która nie tylko nie leczy niepłodności. Jest najczęściej nieskuteczna, a także obarczona dużym ryzykiem obciążenia dziecka chorobami genetycznymi”.
Jak mówi Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina: „Radni planują pieniędzmi podatnika dofinansować kliniki sztucznego rozrodu, bo to one zarabiają na produkcji dzieci z probówki –
niezależnie od tego, czy procedura zakończy się urodzeniem dziecka czy też nie. Dlatego mówimy: STOP in vitro w Lublinie! i podejmujemy konkretne działanie – petycję, która ma zablokować wydawanie pieniędzy Lublinian na sztuczny rozród ludzi”
Na stronie internetowej strona www.stopinvitrowlublinie.pl można przeczytać treść petycji z uzasadnieniem, a także pobrać kartę do zbierania podpisów.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje młodziutki aktor. Pewnie kojarzycie go z…
Czym zajmuje się Fundacja Życie i Rodzina? Na ich stronie internetowej w zakładce ‘o nas’ czytamy: „Prowadzimy szkolenia dla obrońców życia i rodziny, wychodzimy na ulice miast i pod szpitale, aby pokazywać prawdę o aborcji. Stawiamy wystawy demaskujące homoseksualizm, przeprowadzamy edukacje i spotkania informacyjne. Chcemy być wszędzie tam, gdzie wrogie ideologie atakują dzieci i rodziny”.