Niewykluczone, że już wkrótce Straż Ochrony Kolei przekształci się w zmilitaryzowaną formację ze ściśle policyjnymi uprawnieniami.
Według „Pulsu Biznesu” funkcjonariusze SOK mogą się spodziewać diametralnego rozszerzenia swoich uprawnień. Poza tym, mają zostać bardzo dobrze uzbrojeni. Wzrosnąć ma również liczebność formacji z 3 tysięcy do 4 tysięcy funkcjonariuszy. Z kolei dowództwo nad „sokistami” zostanie odebrane zarządcom infrastruktury kolejowej i przekazane ministrowi spraw wewnętrznych i administracji.
Resort spraw wewnętrznych tłumaczy, że celem zdecydowanego rozszerzenia uprawnień SOK ma pomóc w zapobieganiu i zwalczaniu zagrożeń terrorystycznych na dworcach kolejowych i w pociągach. Projekt odpowiednich zmian jest obecnie na etapie uzgodnień i konsultacji.
Wiadomo, że proponowana reforma nie podoba się szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ernest Bejda opublikował już krytyczne stanowisko w tej sprawie, w którym napisał, że „tworzenie formacji o bliżej nieokreślonych kompetencjach, które dublują się z uprawnieniami innych służb, jest nieuzasadnione”.
BR