Ronnie Ferrari to prawdziwe zjawisko! Przez pół roku wokalista zdobył zawrotną popularność. Piosenka „Ona by tak chciała” okazała się prawdziwym hitem. Chyba już nie ma w Polsce nastolatka, który nie znał by tego tekstu na pamięć.
Piosenka „Ona by tak chciała” od lipca towarzyszy na wszystkich większych imprezach. Gra się ją nie tylko w klubach tanecznych, ale także już nawet na weselach. Co sprawiło, że wszyscy mimo różnicy wieku przy niej potrafią się bardzo dobrze bawić? Na pewno ważna jest linia melodyczna, która zapada od razu w ucho. Tak czy siak, Ronnie Ferrari sprawił, że cała Polska oszalała na punkcie tej piosenki!
Dokładnie 21 lipca 2019 roku młody wokalista opublikował na YouTube tę piosenkę. Od tego czasu jest bardzo rozchwytywany. Niemal nie ma żadnego wolnego weekendu, bo ciągle jest w trasie. A okazało się, że w przeciągu niespełna roku Ferrari zgarnął aż
100 milionów wyświetleń na klipie „Ona by tak chciała”. Każdego dnia młodemu artyście przybywa fanów, wyświetleń i subskrypcji. A także co z tym się wiąże także i honorarium, którego autor legendarnego hitu nie ujawnia.
Na tę chwilę piosenkę wyświetlono już ponad 107 milionów razy! A jego kanał na YouTube subskrybuje aż 604 tysięcy użytkowników tego medium społecznościowego. Jego popularność sprawiła, że wokalista coraz częściej występuje w mediach. Koncertował już na „Roztańczony Narodowy”, a ostatnio pojawił się w Chorzowie podczas Sylwestra organizowanego przez telewizję Polsat.
ZOBACZ TEŻ: Nie uwierzysz kim jest brat Magdy Gessler! Na pewno go znasz! To znany poseł …
Jednak Ronnie Ferrari musi się liczyć z tym, że każdy występ organizowany przez telewizję łączy się z tym, że piosenka ma być ocenzurowana. W oryginalnym tekście pada wiele niecenzuralnych słów, które po prostu się nadają do telewizji. Ale to właśnie przez ten wulgarny tekst młody wokalista zrobił prawdziwą furorę!
Na potwierdzenie tego, że piosenka „Ona by tak chciała” to prawdziwy hit może wskazywać fakt, że jest ona często coverana. Śpiewali ją ministranci: „Ona by tak chciała służyć ze mną”. Nawet partia Konfederacja wykorzystała ją w trakcie kampanii wyborczej: „Na Konfederację oddaj głos królewno”.