Czy ktoś pamięta jeszcze, jak nazywał się były minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w rządzie Donalda Tuska? Sławomir Nowak to właściwa odpowiedź. Nowak w październiku ubiegłego roku został prezesem Ukrawtodoru, ukraińskiej państwowej agencji drogowej, niestety do najgorliwszych pracowników nie można go zaliczyć. „Rzekomo” Nowak dużo wagaruje np. w listopadzie 2016 r. wziął wolne we wszystkie poniedziałki, a w grudniu, środy, w styczniu bieżącego roku nie były go w pracy, aż 11 dni. Mimo tej samowolki, Nowak zamiast wyrzucenia z pracy, od ministra infrastruktury dostał premię. W mediach huczy na ten temat. Sam Nowak nic sobie z tego faktu nie robi, a z mediami, które wyraźnie mają dosyć jego wyskoków, po prostu nie rozmawia.
Źródło WP