Jakub Napierała to bohater 6. edycji „Rolnik szuka żony”. Ma duże gospodarstwo w Szczepankowie w Wielkopolsce, gdzie hoduje świnie. Jego biznes cały czas się rozwija, ale ostatnio zawisła nad nim paskudna plotka. To rzecz, która mogła zniszczyć całą jego pracę, a wręcz życie.
Rolnicy nie mają w ostatnich latach łatwego życia. Coraz to nowe ograniczenia, wymagania, niskie ceny skupu ich płodów rolnych i żywca sprawiają, że biznes ten jest opłacalny właściwie już tylko dla większych gospodarstw. Przy tym, każdego roku obarczony jest ryzykiem klęsk żywiołowych, epidemii wśród zwierząt hodowlanych i wielu innych zmiennych, które mogą obrócić w niwecz całą pracę i wielkie nakłady finansowe. Jakub Napierała z „Rolnik szuka żony” też mógł stracić dorobek życia.
Wszystko za sprawą strasznej plotki, która rozniosła się w sieci. Rozpowszechniano informację, że w gospodarstwie Jakuba panuje afrykański pomór świń (ASF). Plotka szybko została zdementowana, ale i tak wprawiła gospodarza we wściekłość.
ZOBACZ TEŻ: Świnie ludojady zjadły swojego właściciela. WIEMY co się z nimi stanie!
Wszystkie prosięta i ich matki mają się doskonale, a moja hodowla stawiana jest za wzór w całym województwie wielkopolskim. Nie wiem, kto wymyślił taką informację, ale proszę na przyszłość uważać, bo nie chcę chodzić z dziennikarzami po sądach
W rozmowie z „Super Expressem” Jakub Napierała tłumaczy, że taka pogłoska mogła niszczycielsko wpłynąć nie tylko na jego życie i biznes, ale też wielu innych osób:
Zwykły amator szynki albo dziennikarz, nawet nie zdaje sobie sprawy, z tego jak taka plotka może sparaliżować pracę rolników i setek ludzi, którzy ciężko pracują w gospodarstwach