W Bydgoszczy, w województwie kujawsko-pomorskim dokonano makabrycznego odkrycia. W jednym z mieszkań natrafiono na zwłoki dwumiesięcznych braci bliźniaków. Ich matka trafiła do szpitala. Policja bada teraz okoliczności zdarzenia, gdyż wiele wskazuje na to, że nie był to nieszczęśliwy wypadek.
Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach popołudniowych. Policja otrzymała zgłoszenie o godzinie 13:00. Na miejsce wyruszył patrol policji i pogotowie ratunkowe. Niestety, życia dzieci nie udało się uratować. Mimo długotrwałej reanimacji obaj chłopcy zmarli. Ich matka została zabrana w ciężkim stanie do szpitala. Co wydarzyło się w tym domu?
Policja jak na razie nabrała wody w usta i nie chce udzielać szerszych informacji. Wiemy jedynie, że od razu wykluczono zatrucie tlenkiem węgla. Z kolei na ciele kobiety nie odkryto żadnych zewnętrznych obrażeń – tyle udało się ustalić reporterom RMF FM.
ZOBACZ TEŻ: USA. Superwulkan Yellowstone budzi się do życia? To byłby światowy kataklizm!
W momencie zdarzenia byli oni[niemowlęta – przyp. red.] pod opieką matki. Kobieta trafiła do szpitala w stanie zagrażającym jej życiu
– przekazała mediom młodsza inspektor Monika Chlebicz z komendy policji w Bydgoszczy.
Nieoficjalne doniesienia, które dotarły do mediów mówią o tym, że matka chłopców pozostawała pod opieką psychiatry i psychologów – być może była w trakcie leczenia. Czy mamy więc do czynienia z próbą tzw. rozszerzonego samobójstwa? Wiemy, że prokuratura bada udział osób trzecich w śmierci niemowląt, więc jest to hipoteza nie pozbawiona podstaw.