Policja bada okoliczności nieszczęśliwego wypadku w Sosnowcu. We wtorek wieczorem z balkonu mieszkania na piątym piętrze wypadł dwuletni chłopiec.
Chłopczyk i jego czteroletnia siostra, byli w domu pod opieką pradziadka. Dziewczynka w pewnym momencie otworzyła drzwi na balkon, a jej mały brat wyszedł na zewnątrz. Bez problemu zmieścił się między szczebelkami balustrady i spadł.
Dwulatek jest w stanie stabilnym. Ma między innymi stłuczone płuco. Lekarze podkreślają, że maluch miał bardzo dużo szczęścia. Taki upadek mógł zakończyć się tragicznie.
Wiadomo, że pradziadek, 70-letni mężczyzna, był trzeźwy. Jak podkreślają funkcjonariusze, wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Źróło: rmf24.pl