Wirus, który do tej pory znaliśmy pod roboczą nazwą 2019-nCoV, teraz otrzymał oficjalną nazwę SARS-CoV-2. Naukowcy z Uniwersytetu Southampton postanowili wykonać mapę rozprzestrzeniania się wirusa. Ma to pomóc w jego zwalczaniu.
Szacuje się, że do momentu zamknięcia dróg dojazdu do Wuhan oraz wstrzymania wszelkich lotów w to miejsce, z metropolii wyjechało ponad 60 tysięcy potencjalnie zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Ruszyli oni w różnych kierunkach świata. Wkrótce władze niektórych państw ewakuowały swoich obywateli spośród których niektórzy okazali się zarażeni wirusem. Dokąd udawali się podróżni z Wuhan, a więc gdzie teoretycznie mogą wybuchnąć nowe ogniska epidemii?
Okazuje się, że podróżujący z Wuhan dotarli do aż 382 miast na świecie w 24 krajach. W ten sposób w niespełna dwa miesiące wirus rozprzestrzenił się na niemal wszystkie kontynenty. Badacze prześledzili dane z telefonów komórkowych i aplikacji śledzących loty samolotów, co pozwoliło im na wytyczenie tras i miejsc, w których pojawiali się ludzie z Wuhan.
ZOBACZ TEŻ: Krążył po Polsce i napadał na prostytutki. Sąd wydał zaskakujący wyrok
WHO podaje, że mamy już grubo ponad 40 tysięcy potwierdzonych przypadków koronawirusa SARS-CoV-2. Jednak jak sami przedstawiciele tej organizacji przyznają, że dane te są najpewniej znacznie zaniżone – wielu chorych bowiem jeszcze nie zdiagnozowano i być może nie zostaną oni zdiagnozowani ze względu na brak odpowiednich testów.
Lekarze zwracają uwagę, że najbardziej do rozprzestrzeniania wirusa przyczynia się lekceważenie objawów lub po prostu ich brak. Dotychczasowe badania wskazują na to, że ludzie będący nosicielami wirusa zarażają nim jeszcze zanim wystąpią u nich objawy. Z kolei potem objawy te są początkowo stosunkowo słabe i mogą łatwo zostać pomylone ze zwykłym przeziębieniem. W tym czasie osoba ta zaraża kolejnych ludzi, którzy wirusa rozprzestrzeniają dalej i dalej.
foto: zdjęcie ilustracyjne/ mapa ruchu lotniczego na Ziemi