O tym, że skoki narciarskie to bardzo niebezpieczny sport kibice mogli przekonać się niejednokrotnie. Dramatyczne upadki zdarzają się i są włączone w ryzyko sportowców uprawiających tę dyscyplinę. Przekonał się o tym amerykański skoczek, który zaliczył koszmarny upadek.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 16 lutego podczas konkursu skoków narciarskich w Brattleboro (Vermont) w USA. Dramatycznie wyglądający upadek zaliczył młody amerykański skoczek narciarski 13-letni Mason Gorski. Zawodnik przez długi czas leżał nieruchomo na zeskoku skoczni Harris Hill Ski Jump o punkcie konstrukcyjnym usytuowanym na 98 metrze. Koszmarny upadek przeraził kibiców, wielu z nich nie potrafiło powstrzymać łez. Mason Gorski popełnił błąd podczas wyjścia z progu i upadł na bulę koziołkując po zeskoku skoczni. 13-latek przez kilkanaście metrów zsuwał się bezładnie w dół.
ZOBACZ:Skoki narciarskie: ustawiony konkurs? Zwycięstwo Polaka było wcześniej zasygnalizowane
Kibice zgromadzeni na trybunach pod skocznią w Vermont zamarli i przez długi czas panowała grobowa cisza. Skoczek przez kilkadziesiąt sekund leżał na zeskoku i nie był w stanie się podnieść. O tym, że sytuacja była poważna świadczył również poważny głos spikera, który powtarzał tylko „O mój Boże”. 13-latek został zniesiony ze skoczni przez służby ratunkowe i natychmiast zabrany do szpitala. Na szczęście po makabrycznie wyglądającym wypadku nie odniósł poważniejszych obrażeń! Ma złamaną rękę i liczne stłuczenia mimo to według rodziców humor go nie opuszcza.
ZOBACZ TAKŻE:Lekarze są zgodni! Ten sport zagwarantuje ci OLIMPIJSKIE ZDROWIE i szczupłą sylwetkę
źródła: sportowefakty.wp.pl, foto: youtube.com, wideo: youtube.com