Aborcja należy do tych tematów, o których wielu nie chce rozmawiać. Różnice w kwestiach światopoglądowych wywołują wiele emocji.
Absurdalne zdjęcie, które kłóci się z logiką, opublikowała na swoim profilu w mediach społecznościowych pani europoseł Sylwia Spurek. To ta, która zasłynęła wypowiedzią, że krowy są gwałcone, bo byk nie pyta o zgodę przed stosunkiem. Tych wypowiedzi było o wiele więcej, ale lewica ma to do siebie, że często sama siebie najlepiej masakruje.
Pani europoseł wstawiła na swoim profilu w mediach społecznościowych zdjęcie, które wywołało lawinę komentarzy. W koszulce z napisem „przyszłość jest dla feministek” widniał plakat z hasłem: „aborcja jest ok”. Wpis opatrzyła takim opisem: „Moje ciało – mój wybór”. Poza tym wyłożyła co jeszcze jest pilnego do zrobienia w kwestii zabijania nienarodzonych dzieci.
Wybory pani Spurek gratulowali jej odwagi, postawy, uporu. Pisali m.in.: „Dziękuję, Sylwio, za przypomnienie tego wydarzenia. Jestem z pokolenia, które mogło swobodnie decydować o swym macierzyństwie. Przez 33 lata – od 1956 do 1989 – mogłyśmy przerwać niechcianą ciążę. Powtarzam wytrwale, że taka decyzja jest słuszna. Świat byłby lepszy, gdyby kobiety mogły rodzić tylko dzieci chciane i kochane”. Każdy post mówiący o Bogu był rzecz jasna wyśmiewany.
Do sprawy odniósł się również katolicki publicysta Tomasz Terlikowski. Na swoim profilu na Facebooku napisał: „Oglądam ten obrazek, oglądam i muszę przyznać, że jest on kompletnie absurdalny. Jeśli aborcja jest OK, to nie ma przyszłości, ani dla feministek, ani dla nikogo. Likwidacja kogoś nigdy nie jest OK, a jeśli można likwidować nienarodzonych, to w istocie nie ma poważnych powodów, by nie likwidować narodzonych, a z jakichś powodów słabszych, mniej cenionych przez innych, zestygmatyzowanych. Tyle, że taki świat nie ma przyszłości. Nikt nie ma w nim przyszłości”.
ZOBACZ: Sandra Kubicka ma guza! Niestety…
Pod postem dziennikarza można przeczytać: „Popieranie i propagowanie aborcji jest skrajnym egoizmem. Przecież ta pani miała szczęście się urodzić”, „Walczy o prawa chomików, ale aborcja jest ok”, „Niech podziękuję swojej matce, że nie myślała podobnie, będąc z nią w ciąży”.
Poniżej przypominamy czołową feministkę, która przyznała się aborcji, choć dziennikarka nawet o to nie pytała. Zobaczcie sami.