Nikt się tego nie spodziewał, ale tak jak na gwiazdę polsatowskiego „Tańca z gwiazdami” wyrósł Popek, tak na główną postać „Agenta” TVN wyrasta Rychu Peja. Jak widać bezkompromisowość i prostota polskich raperów podoba się oglądającym!
Peja od samego początku wzbudził sympatię widzów i części uczestników programu. Jest wyrazisty i dobrze radzi sobie w kolejnych odcinkach. Czwarty z kolei był zdecydowanie jego!
Na drugim biegunie tej edycji możemy postawić Beniamina Andrzejewskiego, 26-letniego, niemal nieznanego aktora, dla którego udział w programie może być trampoliną do sławy. Peja zdecydowanie nie darzy sympatią chłopaka i bardzo często pod jego adresem czyni różne docinki.
W ostatnim odcinku grupa wylądowała na Wyspie Bali. Peja otrzymał od tamtejszej rodziny królewskiej list w kopercie, który określono jako „duchowe przesłanie”. Beniamin nie wytrzymał z ciekawości i w nadarzającym się momencie chciał go wyrwać raperowi. Ten nie puścił tego płazem.
„Masz k… brak podstawowych zasad higieny!” – skomentował jego próbę.
Wydaje nam się, że chodziło mu o kulturę, a nie o higienę, tak czy siak pomiędzy panami iskrzy cały czas. Gdy znaleźli się w jednej drużynie, skończyło się to najsłabszym wynikiem w stawce.
Uczestnicy wciąż nie wiedzą, kto z nich jest agentem, ale wygląda na to, że przynajmniej kilkoro z nich zyska na rozgłosie dzięki programowi. Choć Rychu Peja wiele stracił w oczach niektórych słuchaczy, to wygląda na to, że na brak popularności nie będzie narzekał.
teleshowwp.pl/ foto screenshot youtube.com/tvn