Jesteśmy po premierze pierwszego odcinka Sanatorium Miłości. Już ten premierowy epizod pokazał nam, że w czasie pobytu uczestników w tytułowym ośrodku, będzie mocno iskrzyło! Wszystko zapowiadało bardzo ciekawy sezon nowych przygód. Tymczasem na jednej z konferencji prasowych doszło do wtopy – ujawniono zakończenie programu.
Sanatorium miłości to program typu reality show, który jednak nie odbywa się na żywo. Odcinki każdej serii powstają na kilka miesięcy przed premierą pierwszego odcinka. Produkcja jest więc zamknięta na długo przed premierą. Dlatego uczestnicy programu i jego ekipa muszą bardzo pilnować się, żeby nie zdradzić zbyt wiele przed emisją wszystkich odcinków. Bo co to będzie za zabawa dla widzów? Teraz wygląda na to, że powiedziano o kilka słów za dużo!
Pierwsza seria podbiła serca fanów, nie dziwi więc, że wszyscy czekają na perypetie drugiej grupy uczestników. Wszyscy są ciekawi jak potoczą się ich losy. Czy ktoś znajdzie swoją miłość? Niestety, ale okazuje się, że nie!
ZOBACZ TEŻ: Sanatorium miłości 2: pierwszy odcinek i już SEKS!
Pani Barbara, jedna z uczestniczek programu w wywiadzie udzielonym dla Plejady przyznała, że w tej edycji programu nie będzie żadnych trwałych związków:
Może cztery tygodnie, to nie jest wystarczający okres. Nawiązały się przyjaźnie, miłości nie ma
– powiedziała kobieta.
Nie oznacza to oczywiście, że nie ma po co oglądać nowej edycji Sanatorium Miłości. Zainteresowanie musi budzić fakt, dlaczego w taki sposób potoczyły się losy kuracjuszy?
Poza tym, nie samą miłością żyje człowiek! Seniorzy z pewnością pokażą nam nie raz jak należy cieszyć się życiem i co należy robić, aby mimo wieku nie narzekać na nudę i monotonię. Już po pierwszym odcinku wiemy, że w grupie 12 uczestników jest co najmniej kilka wielkich osobistości, które na pewno na długo zapadną w pamięci osób oglądających produkcję TVP.
Program tak jak wcześniej odbywa się w Ustroniu, a prowadzącą jest znana i lubiana z Rolnik szuka żony, Marta Manowska.