Dopóki PiS rządzi Policją i administracją, Polacy nie mogą czuć się bezpiecznie; „armagedonem” dla służby zdrowia będzie ustawa o sieci szpitali; tworzone jest ” wojsko weekendowe”, czyli obrona terytorialna – przekonywali na sobotniej Radzie Krajowej PO politycy Platformy.
Wiceszef PO i b. minister sprawiedliwości Borys Budka krytykował m.in. szefa i wiceszefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i Jarosława Zielińskiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
Dopóki Polską będą rządzić amatorzy, a nie mężowie stanu, amatorzy o twarzy pana Mariusza, pana Zielińskiego, pana Zbyszka, dopóty Polacy nie mogą czuć się bezpieczni. (…). Dopóki polską Policją i administracją będą rządziły osoby chore z nienawiści, dopóty bezpieczeństwo Polaków jest tylko teoretyczne – powiedział Budka.
Budka ocenił również prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, twierdząc, że jest on „symbolem komunistycznego myślenia o państwie, symbolem centralizmu” i chce „by jednostka w starciu z państwem nie miała żadnych szans”.
Była premier Ewa Kopacz powiedziała, że Polacy chcą żyć w kraju demokratycznym, tolerancyjnym, otwartym i europejskim.
Chcą żyć w kraju, w którym respektowane są prawa kobiet – powiedziała Kopacz.
Były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz krytykował PiS za działania w obszarze ochrony zdrowia, twierdząc, że PiS nie wywiązał się z obietnicy bezpłatnych leków dla seniorów, a z sieci szpitali wyrzucił szpitale geriatryczne. Dodał, że PiS zlikwidował program refundacji in vitro oraz standardy opieki okołoporodowej i utrudnił dostęp do antykoncepcji.
Sytuację w obszarze obrony narodowej skomentował wiceszef PO, były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Wskazywał, że za rządów obecnego szefa MON Antoniego Macierewicza z armii odeszli najlepsi generałowie, a ich miejsce zajęli generałowie, którzy nie spełniają wymogów, „generałowie marcowi”.
Siemoniak ocenił, że tworzone jest ” wojsko weekendowe”, czyli obrona terytorialna. Polityk PO podkreślił również, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego nie zebrała się od ponad roku.
Zarzutów przeciw obecnemu rządowi jest wiele i pewnie, gdyby politycy PO mieli więcej czasu, znalazłoby się jeszcze więcej błota do obrzucania. Jak wynika z powyższego, opozycja wytyka co może, być może to ich taktyka na wygraną w następnych wyborach. Ale czy właściwa? O tym przyjdzie się nam przekonać dopiero, kiedy pójdziemy do urn.
Źródło Polsat News
MM