Sklepy wielkopowierzchniowe bardzo szybko dostosowują się do nowych zasad dotyczących chronienia się przed koronawirusem.
Jednocześnie jedna z zasad nie może być przestrzegana np. w Biedronce, a być może także i w innych sklepach.
Zdezynfekowany klient
Jednorazowe rękawiczki, płyny do dezynfekcji, pieczywo wyłącznie pakowane, szyby z pleksi i zalecenie do płacenia kartą, nakaz zachowania odstępów między klientami – to podstawowe zasady mające nas chronić przed koronawirusem podczas zakupów. Dodatkowo wprowadzono limity kupujących po 3 osoby na 1 kasę i wyznaczono godziny, gdy tylko seniorzy mogą przebywać w markecie.
Zarazki na pieniądzach
Jednak i w tych zasadach są luki, o czym poinformował nas jeden z klientów:
Zgodnie z zaleceniem, do sklepu zabrałem tylko kartę płatniczą – opowiada pan Marek – Chciałem jednak wziąć wózek i tu pojawił się problem.
Aby skorzystać z wózka na zakupy w Biedronce, trzeba mieć… monety.
Nie miałem ze sobą bilonu, poprosiłem kasjerkę o żeton do wózka lub jego odpięcie. Odmówiła mówiąc, że muszę mieć swoje pieniądze, by skorzystać z wózka.
Paradoks
W obliczu tego, że nawet w sygnalizacji świetlnej wyłączane są przyciski, by piesi nie musieli ich dotykać, wciskać, podejście Biedronki jest zaskakujące.
Skoro mamy nie płacić gotówką to i wózki powinny być porozpinane, by nie trzeba było używać bilonu – twierdzi pan Marek.
I jest w tym trochę racji. Jednocześnie Główny Inspektorat Sanitarny zaleca jeszcze inne rozwiązanie. Na zakupy najlepiej iść z własną siatką i nie dotykać ani wózków, ani sklepowych koszyków.
>>>Wielka wpadka Rządu! Internauci pękają ze śmiechu!
fot. media.biedornka