Przypadkowy przechodzień, spacerujący przy opuszczonym szpitalu Stalownik w Bielsku-Białej dokonał wstrząsającego odkrycia. Dostrzegł zwłoki młodej kobiety i od razu wezwał na miejsce służby. Trwa wyjaśnianie przyczyn tragedii.
Do czynności na miejscu skierowano grupę dochodzeniowo-śledczą. Policjanci chcą ustalić kiedy dokładnie zginęła dziewczyna i w jakich okolicznościach znalazła się w opuszczonym szpitalu. Ciało został przekazane do przeprowadzenia sekcji zwłok, co również rzuci światło na przyczyny zgonu.
ZOBACZ TEŻ: Pielęgniarz zgwałcił kobietę w stanie wegetatywnym. Po 9 miesiącach prawda wyszła na jaw w szokujący sposób
Wiele wskazuje na to, że dziewczyna popełniła samobójstwo przez upadek z dużej wysokości. Policjanci muszą się jednak upewnić, czy w sprawę nie są zaangażowane osoby trzecie.
Szpital Stalownik to znane mieszkańcom Bielska i okolic miejsce. Funkcjonował do 2001 roku, a w 2005 roku teren kupił prywatny inwestor. Zaczął rozbiórkę budynku, jednak wkrótce sąd orzekł, że jest ona przeprowadzona w niewłaściwy sposób i prace wokół budynku i w nim samym zostały przerwane.
Obecnie jest to ruina, często odwiedzana przez młodzież, złomiarzy i poszukiwaczy adrenaliny. Miejsce nie jest bezpieczne, a dodatkowo, według mieszkańców Bielska, policja pojawia się tam bardzo rzadko. A to tylko zachęca wielu do odwiedzin w tym miejscu i ryzykowania własnego życia w czasie eksploracji zniszczonych budynków.
o2.pl/ foto: screenshot.