Jeszcze dekadę temu blobfish (Psychrolutes marcidus) został okrzyknięty „najbrzydszym zwierzęciem świata”. Dziś ten galaretowaty mieszkaniec oceanicznych głębin triumfuje jako Ryba Roku w Nowej Zelandii. To niecodzienna zmiana wizerunku, ale zasłużona – w końcu kto powiedział, że tylko delfiny i rafowe papugoryby zasługują na uznanie?
Blobfish – legenda głębin, ofiara ciśnienia
Blobfish zamieszkuje wody u wybrzeży Australii i Nowej Zelandii, na głębokościach od 600 do 1200 metrów. W swoim naturalnym środowisku wygląda całkiem zwyczajnie – jego miękka, galaretowata tkanka pozwala mu unosić się tuż nad dnem morskim bez potrzeby zużywania energii na pływanie. Jednak po wynurzeniu na powierzchnię zaczyna się dramat: różnica ciśnień sprawia, że jego ciało „rozlewa się”, przybierając słynną smutną i pomarszczoną „twarz”, która przyniosła mu tytuł najbrzydszego zwierzęcia świata w 2013 roku.
Zwycięstwo w plebiscycie i druga szansa dla blobfisha
Dziesięć lat po tamtym „wyróżnieniu” blobfish odbudowuje swój wizerunek. W plebiscycie organizowanym przez nowozelandzką organizację ekologiczną Mountain to Sea Conservation Trust, internauci docenili jego niezwykłość, przyznając mu tytuł Ryby Roku. Celem konkursu jest zwiększenie świadomości na temat fauny morskiej Nowej Zelandii – a blobfish, choć nie jest klasycznym pięknością, idealnie nadaje się na ambasadora świata głębin.
Mistrz pasywnego polowania
Choć wygląda jak nieszczęśliwa, stopiona galareta, blobfish to doskonale przystosowany do życia w głębinach drapieżnik. Nie posiada pęcherza pławnego, łusek, pełnego szkieletu ani rozwiniętych mięśni – ale to wcale mu nie przeszkadza. Zamiast męczyć się pogonią za zdobyczą, po prostu dryfuje tuż nad dnem i czeka, aż coś samo wejdzie mu do pyska. Żyje nawet 130 lat, rośnie powoli i równie powoli się porusza. Samice składają do 100 tysięcy jaj, których pilnują z prawdziwą matczyną sumiennością.
Zagrożony przez człowieka, choć sam nie szkodzi nikomu
Mimo że blobfish nie jest typowym celem rybaków, jego populacja jest poważnie zagrożona. Winne są przede wszystkim głębinowe połowy i trałowanie denne, które nie tylko niszczą jego habitat, ale także przypadkowo wyciągają te ryby na powierzchnię, gdzie giną.
Tytuł Ryby Roku to nie tylko ciekawostka, ale i ważny sygnał – blobfish i jego świat są warte ochrony. Może więc czas, byśmy zamiast śmiać się z jego wyglądu, zaczęli go doceniać za to, czym naprawdę jest: wyjątkowym stworzeniem, które od milionów lat doskonale funkcjonuje tam, gdzie większość innych organizmów nie miałaby szans na przetrwanie.
źródło zdjęcia: https://x.com/indizzlemoney/status/1895472194928660907/photo/1
Justyna Walewska
