Do mediów trafiły informacje o tym jak blisko tragedii było podczas lotu dwóch maszyn należących do linii Ryanair. Do kolizji samolotów nie doszło tylko dzięki systemowi ostrzegania TACS.
O zdarzeniu z początku października poinformowała hiszpańska Komisja Badania Wypadków w Lotnictwie Cywilnym. Na wysokości dziesięciu kilometrów omal nie doszło do tragedii, kiedy okazało się, że dwa samoloty znajdują się na tej samej wysokości. Jeden z nich odbywał podróż z Sewilli do Tuluzy, drugi zaś leciała de Compostela na Majorkę. Prawdopodobnie zawinił kontroler ruchu, który nie zauważył, że trasy obu lotów przecinały się nad Pampeluną.
Całe szczęście oba Boeingi wyposażone były w system ostrzegania przed kolizją. Dzięki niemu samoloty w odpowiednim czasie zmieniły wysokość swoich lotów. Ostatecznie przy mijaniu się dzieliło je 120 metrów wysokości oraz cztery kilometry odległości.
Dzięki szczęśliwemu zakończeniu tej historii irlandzki przewoźnik wciąż może chwalić się swoim bilansem w kwestii bezpieczeństwa. Bowiem od początku jego istnienia nie doszło do żadnej katastrofy lotniczej z ofiarami śmiertelnymi. Dodajmy, że system TACS obowiązuje w samolotach linii europejskich oraz linii Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ:Katastrofa śmigłowca w Anglii. Wśród ofiar jest także Polka
foto pixaby / źródło dw.com / wiadomosci.gazeta.pl