Janusz Kowalski poprzez dzisiejszą wypowiedź na temat sędziów niewątpliwie przejdzie do historii. W trakcie konferencji wiceminister Aktywów Państwowych powiedział bulwersujące słowa: ” ja mam w nosie 60 profesorów”.
Janusz Kowalski podczas dzisiejszej konferencji w Sejmie odniósł się do reformy sądownictwa, które chce wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. Polityk podkreślał konieczność wprowadzenia zmian, a także nie zabrakło osobistych wstawek w jego wypowiedzi. Mówił:
Dziś jestem, jako poseł, obrażany przez sędziów, którzy uzurpują sobie prawo decydowania o tym, co w Polsce jest prawem, a co nie. Pamiętamy dokładnie, co stało się za sowieckiej okupacji 12 grudnia 1981 roku – chodzi o dekret, który był sprzeczny nawet z konstytucją PRL.
Według wiceministra: „Dziś mamy sytuację bardzo podobną, ponieważ Sąd Najwyższy, mając świadomość tego, że łamie konstytucję, podejmuje decyzję. A więc funkcjonariusze publiczni, czyli sędziowie, przekraczają swoje uprawnienia„.
Przypomnijmy słowa sędziego Włodzimierza Wróbla: „Sędziowie Sądu Najwyższego powołani w tak dramatycznie wadliwych procedurach na przyszłość nie powinni się podejmować orzekania. Ich orzeczenia w sposób trwały będą skażone podejrzeniem braku bezstronności”
Jak na słowa Kowalskiego zareagowała opinia publiczna? Wyborcą mówią: „To jest tak piękne, że nie może być prawdziwe. Swoją drogą był kiedyś taki król, który stwierdził, że ma w nosie ustanowione przez jakichś mędrców zasady gramatyki, bo stoi ponad nimi. Dokładnie to samo robi PiS. Jeśli już przestrzega jakiegokolwiek prawa, to tylko tego, które sam ustanowi, najlepiej w nocy po północy. Bez przygotowania i zapowiedzi, poza wszelkim trybem, gwałtem narzucając swoją wolę całej reszcie”
Źródło: Wirtualna Polska