Kilka dni temu Dawid Kubacki poinformował, że jego żona wróciła już do domu po niemal miesięcznym pobycie w szpitalu.
Napisał też, że Marta Kubacka ma wszczepiony rozrusznik:
Okazuje się, że prawie każdy z nas zna kogoś z kardiowerterem-defibrylatorem, potocznie nazywanym rozrusznikiem serca. Ja z taką osobą będę dzielić życie, drugie życie.
Teraz skoczek opowiedział o dramatycznych okolicznościach pobytu żony w szpitalu!
Marta Kubacka miała „sparaliżowaną całą jedną stronę ciała”
W rozmowie z reporterką „Wydarzeń” Polsatu przyznał, że sytuacja wyglądała bardzo źle. Początkowo Marta była w śpiączce, a po wybudzeniu okazało się, że jest częściowo sparaliżowana.
Przy wybudzaniu żony okazywało się, że ma sparaliżowaną całą jedną stronę ciała*
Była zatem obawa o to, czy paraliż się cofnie. Na szczęście żonie skoczka udało się wrócić do normy:
To jaką pracę w tak krótkim czasie wykonali lekarze i rehabilitanci, że żona w tej chwili chodzi i może robić większość rzeczy, to też jest cud. Z sytuacji bardzo tragicznej, w ciągu pięciu dni odeszliśmy od „grubego kalibru”, jeżeli chodzi o systemy podtrzymujące życie.
Życie z ograniczeniami
Z uwagi na swój stan Marta Kubacka nie wszystko może robić. Z tego też powodu Dawid musi się więcej zaangażować w życie domowe.
Żona nie wszystko może zrobić przy dzieciach. Potrzebujemy trochę czasu oraz profesjonalnej rehabilitacji, żeby móc normalnie funkcjonować (…)
Obecnie żona nie może jeździć samochodem. To się wszystko musi wyleczyć, ale później nie będzie do tego przeciwwskazań
Marta nie może też używać mikrofali czy płyty indukcyjnej:
Dlatego ja się zabieram za gotowanie, ale to są drobne rzeczy. Taki problem to już nie problem, w porównaniu do tego co się wcześniej działo
– zapewniał Dawid.
Czy Dawid Kubacki wróci do skakania?
Obecnie skoczek koncentruje się na zdrowiu żony i sprawach domowych. Jak mówi, jest już po sezonie, więc ma na to więcej czasu. Chciałby jednak wrócić do skakania:
Mam zapał i chęci do tego, żeby dalej trenować, startować, rywalizować, skakać. Dawać radość ludziom i sobie. To wszystko kwestia możliwości. Teraz nie są one jeszcze w 100 proc. wyklarowane, ale wierzę głęboko, że dojdziemy do tego, że wszystko będzie w porządku, będę mógł trenować, a żona będzie się bezpiecznie czuła w domu.
– powiedział.
Zobacz też:
Piotr Rubik wyprowadza się z domu! Chce mieć „więcej możliwości”!
*źródło/cytaty: polsatnews.pl