Dlaczego zimą CZĘŚCIEJ CHORUJEMY? Specjaliści nie mają wątpliwości! Listopad, grudzień, a także styczeń i luty to okres, w którym najczęściej łapiemy przeziębienie. Dlaczego tak się dzieje? Czy temperatura ma wpływ na rozwój bakterii? Owszem.
Mamy mocne dowody, że rinowirusy – przyczyna większości przeziębień – działają najmocniej w suchym, zimnym powietrzu.
Rinowirusy są najpowszechniejszym wirusowym czynnikiem zakaźnym u ludzi, odpowiedzialnym za 30-50% przypadków przeziębień. Zidentyfikowano ponad 100 serotypów rinowirusów.
W badaniu Trusted Source przyjrzano się działaniu wirusów w różnych temperaturach i poziomach wilgotności. Naukowcy odkryli, że niższe temperatury i bardziej suche powietrze zwiększają ryzyko infekcji rinowirusem u ludzi. Kiedy wirus po raz pierwszy zetknie się z ciałem – szczególnie z nosem lub gardłem – namnaża się, powodując infekcję. Gdy temperatura naszego ciała spada, tak jak w zimne dni, wirusy łatwiej namnażają się. Ponadto, niższe temperatury zapewniają wirusowi grypy warstwę ochronną, dzięki czemu jest bardziej jędrny i mniej przenikliwy.
Łatwo zauważyć, że przyczyną zwiększonej zachorowalności zimą mogą być zatłoczone pomieszczenia. Gdy na zewnątrz panuje ponura i zimna aura, chętniej wchodzimy do ciepłych pomieszczeń. Więcej ludzi to więcej zarazków. Prawdopodobieństwo zachorowania na grypę jest wówczas dużo większe niż latem.
Rinowirusy mogą przetrwać do 7 dni na powierzchniach wewnątrz pomieszczeń, mam na myśli: blaty, klamki, krzesełka czy poręcze. Wirusy grypy na ogół mogą przetrwać tylko około 24 godzin. Warto wiedzieć, że większość wirusów rozwija się lepiej na twardych powierzchniach – metalowych lub plastikowych – tłumaczy doktor Glatter.
Źródło: Healhline
Zobacz też: Chciała zaoszczędzić NA FRYZJERZE! Nie uwierzysz, co zrobiła z włosami… [VIDEO]
Zdjęcie: Pixabay