Plantatorzy nie są już w stanie podnieść wynagrodzeń pracownikom sezonowym, a Polacy z powodu programu Rodzina 500 Plus nie chcą już wykonywać takiej pracy – pisze „Dziennik Łódzki”.
— Ogólnie jest coraz gorzej na rynku prac sezonowych, po prostu jest niechęć do takiej roboty, a w związku z 500 Plus kryzys z pracownikami na pewno się powiększy, zgłasza się coraz mniej chętnych – powiedział Piotr Sławiński, cytowany przez „Dziennik Łódzki” przedsiębiorca z Poddębic, który szuka chętnych do zbioru truskawek.
Przedsiębiorcy uważają, że nie mogą płacić więcej.
— Stawka godzinowa w sadzie wynosi 8-10 złotych i jeżeli sadownicy nie wezmą dobrej ceny za towar, to tych stawek nie podniosą. Były już takie lata, że wiśnia została na drzewach, bo nikt za 50 groszy od kilograma nie chciał rwać. Mam tylko nadzieje, że odbierający zasiłki podejmą dobre decyzje i te 500 złotych przeznaczą na wspomożenie dzieci. Jednak jeżeli zamiast pracować wezmą pieniądze na własne utrzymanie, to będzie problem – podkreślił Jacek Otulak, który prowadzi plantację jabłoni w Białej Rawskiej.
Dylematu nie mają Ukraińcy, którzy nadal chętnie pracują na polskich plantacjach. Nie są objęci programem 500 Plus i są chętni do pracy nawet za około 4-5 złotych na godzinę.
To kolejny – tym razem przewidziany przez niektórych ekonomistów – skutek Programu 500 Plus. Skoro pracując, można zarobić niewiele więcej, niż wynosi socjal, a czasem mniej – to jaki jest sens pracy? W efekcie Programu 500 Plus będziemy mieli większe bezrobocie.
Beata Rujner