Tragedia była o krok. Jechali autem na wakacje. Nagle ich syn przestał oddychać! Na ratunek dziecku ruszyli dzielni policjanci!
Uwagę funkcjonariuszy z Rzeszowa, aspiranta Michała Wcisło i starszego posterunkowego Pawła Bibinina, zwróciło auto, które stało na poboczu autostrady A4. Mundurowi ruszyli sprawdzić, co się stało. Kiedy dotarli na miejsce, zauważyli, że z samochodu wybiega kierowca i wyciąga z tylnego siedzenia pięciolatka. Mężczyzna położył dziecko na poboczu autostrady. Za nimi pojawiła się kobieta, która krzyczała o pomoc.
– Rodzina jechała na wakacje i w pewnym momencie, ich 5-letni syn przestał oddychać i stracił przytomność. Rodzice wezwali pomoc, jednak nie byli w stanie podać dokładnej lokalizacji. Nie było chwili do stracenia. Jeden z policjantów zaczął udzielać pomocy nieprzytomnemu chłopcu, w tym czasie kolega z patrolu ponownie nawiązał kontakt z dyspozytorem numeru alarmowego i dokładnie podał położenie dla jadącej już karetki – podała Policja.
Policjant ułożył chłopca pozycji bezpiecznej. Udrożnił mu też mu drogi oddechowe.
Pięciolatek odzyskał oddech, a po chwili też przytomność.
Dziecko trafiło do szpitala. Do czasu przyjazdu karetki funkcjonariusze monitorowali jego czynności życiowe.
Przypomnijmy o innym bohaterskim działaniu policji. Mundurowi z Krakowa zostali wezwani do awantury. Ktoś niszczył zaparkowane nieopodal pojazdy, wyrywając lusterka boczne. Na miejscu na chodniku leżał zakrwawiony mężczyzna z raną zagrażającą życiu. Okazało się, że w niebezpieczeństwie byli też policjanci. Mogli zarazić się koronawirusem.
Zobacz także: Dramat Mateusza Damięckiego! Ktoś ukradł mu…
Fot. Pixabay