Trwają konsultacje Andrzeja Dudy w sprawie ustawy o mediach publicznych. Prezydent postawił ultimatum.
Niemal 2 miliardy złotych ma trafić do telewizji publicznej i radia zgodnie z ustawą, którą 13 lutego przyjął sejm. Teraz wystarczy podpis prezydenta. Andrzej Duda ma jednak pewien warunek.
Nowelizacja ustawy trafiła do prezydenta. Od tego czasu ma on 21 dni na decyzję w sprawie jej podpisania. Możliwości są trzy. Może złożyć pod nią swój podpis, co będzie oznaczało jej przyjęcie, może ją także zawetować, lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
W poniedziałek Andrzej Duda spotkał się z szefem Rady Mediów Narodowych Krzysztofem Czabańskim. Choć spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami Pałacu Prezydenckiego, to informacje, jakie uzyskała Wirtualna Polska są zaskakujące. Prezydent miał zażądać odwołania prezesa TVP Jacka Kurskiego, w zamian za podpis pod ustawą o mediach publicznych.
ZOBACZ TEŻ: Pierwsze miasto BEZ POLITYKÓW! Rządzą w nim…
Nie jest tajemnicą, że całe spotkanie dotyczyło owej ustawy przekazującej niemal 2 miliardy złotych mediom publicznym. Krzysztof Czabański, jako przewodniczący Rady Mediów Narodowych jest także przełożonym Jacka Kurskiego. Według nieoficjalnych doniesień, Andrzej Duda żąda, aby decyzja w sprawie odwołania Kurskiego zapadła do końca tego tygodnia.
Jeśli Jacek Kurski utrzyma stanowisko, wtedy prezydent ma zamiar ustawę zawetować. Już teraz mówi się, że na odwołanie prezesa TVP nie zgadza się Jarosław Kaczyński. Wielu ekspertów w takiej przepychance dotyczącej tej ustawy widzi zagrywkę czysto polityczną, obliczoną na zwiększenie poparcia dla Andrzeja Dudy.
Większość, bo aż 62% ankietowanych uważa, że prezydent nie powinien podpisywać ustawy o mediach publicznych. Przeciwnego zdania jest zaledwie 15 % badanych, a co piąty pytany nie ma na ten temat zdania.