Pierwsze miasto BEZ POLITYKÓW! Rządzą w nim…

Mieli dość fałszywych uśmiechów i niespełnionych obietnic. Podjęli odważne kroki i wygnali polityków.

 

Każdy z nas odnosi czasami wrażenie, że potrafiłby lepiej rządzić własnym miastem, niż politycy. Okazało się, że to jest możliwe. Wystarczy wziąć przykład mieszkańców z tego miasta!

 

Mieszkańcy meksykańskiego miasta Cherán uznali, że lepiej poradzą sobie z rządzeniem, niż wybrane przez nich władze. Nie mogli znieść nieszczerych uśmiechów i obietnic bez pokrycia. Każde kolejne wybory przynosiły jedynie nowe rozczarowania. Wzięli więc sprawy w swoje ręce. 

 

Mieszkańcy Cherán nie mieli łatwego życia. To meksykańskie miasto było opanowane przez kartele. Bandyci opłacali policję i polityków. Nieliczni mieszkańcy, którzy odważyli się przeciw temu protestować szybko tego żałowali. Byli zastraszani, a nierzadko także ginęli z rąk mafii. Nie pomagały apele ani do władz miasta, ani do rządu Meksyku.

 

Wojnę o lepszą przyszłość zapoczątkowały kobiety.

 

Sama nigdy nie miałam chłopa. Wolałam sobie nie komplikować życia. Ale jak zaczęli grozić nam, kobietom, to zamiast modlić się o pokój na mszy, wzięłyśmy kije i kamienie i ruszyłyśmy do ataku – relacjonuje dla wp.magazyn.pl jedna z rewolucjonistek, Celia

 

Niebawem do buntu dołączyli wszyscy mieszkańcy. Walka z władzami lokalnymi i państwowymi trwała pół roku. Wreszcie rewolucjoniści mogli święcić triumf. Wywalczyli autonomię i od 8 lat rządy w 20 tysięcznym miasteczku sprawują mieszkańcy. 

 

Czym to się różni od klasycznych rządów?

Różnice są znaczące. Powstało 160 zgromadzeń sąsiedzkich, które obejmują po kilka ulic każde. Sąsiedzi wybierają swoich sąsiadów jako przedstawicieli rady dzielnicowej. Członkowie rad dostają niskie wynagrodzenia i nie prowadzą kampanii wyborczych.

 

ZOBACZ: Będą pomagać BEZDOMNYM. Pierwszy taki dokument w Polsce

 

Zagospodarowana została także infrastruktura, która kiedyś należała do władz lokalnych. W dawnych siedzibach partii powstały sklepy. Podobnie z budynkami należącymi do urzędów. Mieszkańcy liczą, że zainspirują innych do podobnych działań.

 

Meksykańskie miasteczko jest świetnym dowodem na to, że zorganizowana społeczność jest zdolna do rzeczy wielkich. Nawet to wyrzucenia polityków ze swojego miasta.

 

Nie powinniśmy jednak zapominać, że takie działania mają znamiona anarchii. Co prawda działa to dobrze w tym konkretnym mieście, jednak nie wiadomo kiedy może dojść do kryzysu. Warto zatem chodzić na wybory i wybierać odpowiedzialnych polityków, abyśmy nigdy nie musieli okazywać swojego niezadowolenia w taki sposób.

 

Komentarze