Reporter TVN24 zaliczył kompromitującą wpadkę. W trakcie programu „15 na żywo” dziennikarz miał zrelacjonować zamieszanie wokół pogrzebu 52-letniego mężczyzny, który zmarł w maju. Uroczystości pogrzebowe zorganizowała pomoc społeczna, a o terminie pogrzebu nie poinformowano rodziny.
Niestety dziennikarz miał wyraźne problemy ze zbudowaniem prostego zdania.
To było pierwsze w karierze wejście na żywo Piotra D., które przerwała prezenterka siedząca w studia, mówiąc, że ma problemy z dźwiękiem. Tym samym wyratowała młodego adepta dziennikarstwa z opresji.
Źródło PRAWY.PL, Twitter
MM