9 grudnia przypada nietypowe „święto”, bo jest to święto anty korupcji. W tym samym czasie korupcyjny Król odsłonił tajniki swojego warsztatu.
Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Korupcji to święto ustanowione w 2003 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Wówczas 95 krajów przyjęło Konwencje Przeciwko Korupcji.
W Polsce łapówkarstwo ma przyzwolenie społeczne, bo wiele ludzi daje ” w łapę”. A po drugiej stronie są Ci, którzy biorą. Powinniśmy jednak mieć świadomość, że przekupstwo jest szkodliwe dla gospodarki, bo zaburza obraz rzeczywistości. W wielu sytuacjach wygrywa nie ten, który jest najlepszy lub ma najlepszą ofertę. Lecz wygrywa ten, który dał odpowiednio wypchaną kopertę.
To dlatego Ban Ki-moon, Sekretarz Generalnie ONZ w 20111 roku powiedział:
„Każdy z nas ma obowiązek podjąć działania przeciwko istniejącemu rakowi korupcji”
Tak więc przekupstwo to nie niewinne działanie, ale działanie nieprawidłowe i niszczące. Jednak, co ciekawe, właśnie w okolicy Międzynarodowego Dnia Przeciwdziałania Korupcji, polski Król Korupcji odsłonił tajniki swojego warsztatu.
Otóż Konrad T. – jedyny polski świadek koronny do spraw korupcyjnych wydał książę. Opisuje w niej swoje życie – począwszy od dzieciństwa aż do momentu, gdy został „koronnym”. Z książki „Król Korupcji” (zobacz TUTAJ) wyłania się obraz polskiej rzeczywistości – gdzie łapówki łatwo się daje i wiele można za nie uzyskać. A dla samego Konrada T. ta działalność to swoista gra i dobra zabawa. Czytelnik też ma zabawę czytając tę historię. Dlaczego?
Ponieważ T. wiele razy wykazywał się tupetem. Wiele jego akcji to była swoista, wciągająca gra, ale też praca. Ustawiał bowiem działania kilku stron – na przykład lekarza i policjantów – tak aby zagrali jak chciał ten Król Korupcji, nazywany także Brucem Wszechmogącym. W książce znajdziemy też kilka znanych postaci jak na przykład Lew Rywin czy były policjant o pseudonimie „Wróbelek”.
I tak w Dniu Przeciwdziałania Korupcji nasuwa się taka refleksja. Nic dziwnego, że jako kraj mamy notoryczny problem z przekupywaniem, skoro nadal tak wiele osób bez oporów bierze „w łapę”…