W październiku ubiegłego roku, dwa miesiące po pogrzebie Piotra Woźniaka-Staraka, uznanego polskiego producenta filmowego, sanepid zgłosił poważne zastrzeżenia wobec umiejscowienia i konstrukcji grobu mężczyzny. Zgodnie z prawem w wypadku takich nieprawidłowości można nawet przeprowadzić ekshumację. Decyzja w tej sprawie została podjęta.
Piotr Woźniak-Starak zginął w wypadku na jeziorze Kisajno 18 sierpnia ubiegłego roku. Po czterech dniach jego ciało zostało odnalezione, a następnie w rodzinnej posiadłości w Fuledzie na Mazurach odbył się pogrzeb. W Polsce sprawami pochówków zajmuje się gmina ze wsparciem sanepidu i ewentualnie nadzoru budowlanego. Pojawiły się poważne wątpliwości, co do grobu Woźniaka-Staraka.
Poza cmentarzami zwłoki można umieszczać wyłącznie w katakumbach. Trzeba jednak mieć na to zgodę odpowiednich organów. Szybko okazało się, że rodzina Woźniaka-Staraka nie wystąpiła i nie uzyskała takiej zgody!
ZOBACZ TEŻ: Opoczno: zasztyletowany konał na chodniku. 15-latek odpowie jak DOROSŁY
Zdaniem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, grób Woźniaka-Staraka nie spełniał wymogów katakumby. W związku z tym rozpoczęło się postępowanie, które miało doprowadzić do ustalenia dalszego losu pochówku. O sprawie poinformowano policję, bowiem w świetle posiadanych dokumentów zachodziło podejrzenie, że doszło do przestępstwa.
Policja miała 30 dni na rozpatrzenie sprawy, ale zajęło to nieco więcej czasu. Policjanci przed podjęciem decyzji zasłaniają się tym, że potrzebują więcej czasu. Takie postępowanie może zostać przedłużone nawet do roku.
Czynności cały czas trwają. W takich sprawach możliwe jest przedłużenie postępowania nawet do roku. O szczegółach nie będziemy póki co informować
– poinformowała Iwona Chruścińska, oficer prasowa policji w Giżycku.
Karą za umiejscowienie grobu niezgodnie z prawem i przepisami jest grzywna i ekshumacja ciała na cmentarz. Czy w tej sytuacji faktycznie nie da się ponad wszelką wątpliwość ustalić czy doszło do przestępstwa, czy nie? A jeśli prawo zostało złamane, to co stoi na przeszkodzie, aby winni ponieśli konsekwencje przewidziane przez prawo?
Sprawa jest delikatna, a z racji na osobę, której dotyczy bardzo delikatna. Ewentualny wniosek o usunięcie lub przebudowę grobu zapewne wzburzy rodzinę, bliskich i fanów Woźniaka-Staraka. Niepodjęcie działań uaktywni z kolei tych, którzy słusznie zresztą, podniosą argument o tym, że w Polsce mamy do czynienia z równymi i równiejszymi.