Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji, oświadczył, że niemiecki parlament wbrew życzeniu Ankary przyjął rezolucję, uznającą masakrę Ormian w imperium osmańskim za ludobójstwo, choć kanclerz Angela Merkel miała mu obiecać, że do tego nie dopuści.
Jak informuje gosc.pl, w wywiadzie dziennika „Daily Sabah”, rozpowszechnionym przez tureckie media, prezydent Erdogan oznajmił, że nie rozumie, dlaczego Merkel, która stoi na czele chadeckiej partii CDU, nie zdołała skłonić własnego ugrupowania do głosowania przeciw rezolucji. Twierdził także, że kanclerz Niemiec obiecała mu, że „zrobi wszystko, co w jej mocy, by nie dopuścić do przyjęcia rezolucji”.
— Teraz zadaję sobie pytanie: jak najważniejsi niemieccy politycy będą po takiej decyzji w stanie spotykać się ze mną i tureckim premierem? – powiedział Erdogan.
Turecki przywódca ostrzegł, że Niemcy mogą stracić ważnego przyjaciela, przypominając, że w kraju tym mieszka dużo społeczności o tureckim pochodzeniu.
W związku z przyjętą rezolucją do tureckiego ministerstwa spraw zagranicznych został wezwany charge d’affaires Niemiec w Ankarze, a Binali Yildrim, premier Turcji, zapowiedział, że jego kraj podejmie odpowiednie kroki w reakcji na rezolucję Bundestagu, choć jednocześnie zastrzegł, że nie oznacza to całkowitego pogorszenia wzajemnych stosunków.
Rezolucja uznaje współodpowiedzialność ówczesnych Niemiec za tragedię tureckich Ormian.
Zobacz także: Pozew do sądu o znieważenie prezydenta
Katarzyna B.