Wszystko miało trwać 8 lat. Marcin P., akredytowany w Brukseli asystent europosła PiS Edwarda Czesaka, przez cały ten czas zmuszał swoją żonę do prostytucji. W Sądzie Rejonowym dla Warszawy – Pragi Północ trwa proces. Mężczyzna jest oskarżony o zmuszanie przez lata do prostytucji własnej żony oraz zarabianie na stręczycielstwie innych kobiet. Miał również fałszować podpisy żony.
Teraz Agnieszka P., żona oskarżonego jest w trakcie rozwodu. W 2014 roku zeznała, że mąż zmuszał ją do prostytucji, bił i podpisywał za nią dokumenty w firmie, którą prowadziła. Jako prostytutka zarabiała dziennie 1600 złotych. Kiedy chciała zrezygnować, mąż straszył ją utratą dziecka. Mówił też, że bez jej „pracy” nie dadzą rady finansowo.
Prokuratura dysponuje solidnymi dowodami w sprawie. Są to między innymi kalendarze, według których płacił za ochronę prostytutek. Świadkowie zeznają, że mężczyzna ich zastraszał, mówiąc o swoich rozległych kontaktach wśród prokuratury. Na nic jednak zdały się rzekome kontakty. Prokurator twierdzi, że oskarżony nie jest nawet wiarygodny.
Według P. europoseł Czesak o całej sprawie dowiedział się z anonimu. Wtedy tłumaczył, że to zemsta ze strony żony. Europoseł twierdzi jednak, że o wszystkim dowiedział się od redakcji Faktu. Nie ukrywał zaskoczenia. Zaznaczył, że czas zakończyć współpracę między panami. Nic nie wiedział również o rzekomej rezygnacji P., którą miał złożyć przed miesiącem.
Według oskarżonego, złożył ją. Jednak jej głównym powodem jest walka o opiekę nad dziećmi i konieczność zamieszkania w Polsce.
Marcin P. wcześniej był z rekomendacji PiS przewodniczącym rady miasta w podwarszawskich Markach. Kandydował też na burmistrza.
kd, źródło: fakt