Jak wiadomo – nie ma takiej rzeczy, której naukowcy nie zechcieliby nie przeliczyć i dokładnie przebadać. Ci z Uniwersytetu Alberty w Kanadzie postanowili sprawdzić ile moczu znajduje się przeciętnie w basenach, z których na co dzień korzystamy. Jak się okazuje – fekalia są w każdym z nich!
Badacze oparli swoje „poszukiwania” na związkach chemicznych cukrów, które występują w moczu. Sprawdzili 250 próbek wody z 50 ogólnodostępnych kąpielisk o różnym rozmiarze i głębokości. Byli pewni, że coś znajdą – wszak 17% Kanadyjczyków przyznaje się do sikania do basenu, ba, robi to nawet co piąty pływak olimpijski!
ZOBACZ: 4-latek był na basenie z rodzicami. Tydzień później już nie żył!
Dane są dość przerażające – w średniej wielkości basenie może być nawet 22 litry moczu! Przeliczając to na ilość korzystających z niego w jednej chwili osób, każdy z pływaków oddaje średnio 70 mililitrów moczu do wody. Co ciekawe, prawidłowość jest taka, że im większy basen tym mniej moczu w próbkach wody, które z niego pochodziły.
Mimo wszystko – jeśli weźmiemy pod uwagę objętość wody w takiej basenie, ilość ta przestaje się wydawać tak znacząca. Zresztą, gdziekolwiek byśmy się nie kąpali – czy w basenie, rzece czy w morzu – wszędzie w wodzie możemy zetknąć się z nieprzyjemnymi substancjami. Chyba nie warto z tego powodu odmawiać sobie aktywności fizycznej?