Minister Rozwoju Jadwiga Emilewicz powinna być osobą najbardziej świadomą strat, jakie ponieśli polscy przedsiębiorcy z powodu koronawirusa.
Na profilu Ministerstwa Jadwiga Emilewicz napisała:
Zamrożenie gospodarki na ponad dwa miesiące na pewno odbije się na gospodarce światowej, UE i Polski. Najnowsze szacunki i prognozy dla Polski są jednak lepsze od wcześniejszych szacunków ekonomistów.
Od początku maja następuje stopniowe odmrażanie gospodarki – po niemal dwumiesięcznym wstrzymaniu działania wielu firm. Od dwóch tygodni możliwy jest już pobyt w hotelu, a od 18 maja można iść do fryzjera czy restauracji.
W czasie „zamrożenia” wiele firm upadło, inne z wielkim trudem teraz próbują wznowić działalność i wyjść na prostą.
Tymczasem Minister Emilewicz grozi przedsiębiorcom kolejnym zamrożeniem i kolejnymi obostrzeniami! Jak powiedziała w Radiu Zet:
Kiedy liczba zachorowań wzrośnie gwałtownie, jesteśmy gotowi do tego, żeby znów zaciągać hamulec ręczny. (…)
Odmrażamy gospodarkę, patrzymy co dzieje się z liczbą nowych zakażeń i jeżeli ich liczba wzrasta nadmiernie, to nie będziemy się wahać i wrócimy do stanu sprzed. I komunikujemy to w uczciwy sposób.
W Polsce wzrost liczby zachorowań był – szczególnie w porównaniu do innych krajów – spokojny. I mimo to zastosowano bardzo restrykcyjne ograniczenia.
Co zatem Minister ma na myśli mówiąc o „gwałtownym wzroście”? Jest obawa, że to „zaciąganie hamulca” doprowadzi wiele osób do ruiny.
>>>Tłumy klientów NIE pomogły IKEI… Kierownictwo firmy podjęło decyzję!
fot. https://www.facebook.com/JEmilewicz