Jarosław nie krył szczerych słów na temat zmarłej posłanki.
Prezes PiS nie mógł osobiście wziąć udziału w ceremonii pierwszej rocznicy śmierci Jolanty Szczypińskiej, ponieważ nie pozwoliły mu problemy zdrowotne.
Regionalne i miejskie struktury PiS w Słupsku zorganizowały niedzielną uroczystość, skąd pochodziła posłanka.
Na ścianie budynku, w którym od 2004 r. Jolanta Szczypińska miała swoje biuro poselskie, odsłonięto tablicę pamiątkową. Podczas ceremonii prezes Zarządu Okręgowego PiS w Słupsku poseł Aleksander Mrówczyński odczytał list od prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
„Wciąż żyję w dojmującym poczuciu niepowetowanej straty. (…) Śmierć poseł Jolanty Szczypińskiej przyniosła wielką stratę dla Polski, a dla Prawa i Sprawiedliwości, (…) dla mnie osobiście – była wielkim ciosem” – napisał prezes PiS. „
ZOBACZ TEŻ:Był znanym politykiem i podrywał 14-latki. Wypisywał obrzydliwe świństwa!
Kaczyński wspominał także o wizytach w szpitalu, kiedy odwiedzał chorą. Wtedy był świadkiem, jak powoli odchodzi.
„Towarzyszyłem jej, można powiedzieć, do ostatka. Widziałem, ile cierpiała. Byłem świadkiem tego jak gasła i choć zdawałem sobie sprawę, że śmierć w jej przypadku oznacza wyzwolenie z nieustającego, strasznego bólu, to do tej pory nie mogę się z tym pogodzić”– przyznał były premier.
Jolanta Szczypińska zmarła w warszawskim szpitalu 8 grudnia 2018. Została pochowana 17 grudnia 2018 na Starym Cmentarzu w Słupsku. Miała 61 lat i zmagała się z chorobą nowotworową.
ZOBACZ TEŻ:Dopadli i zbiorowo skrzywdzili lekarkę. Policjanci zastrzelili ich na miejscu
Źródło:wpwiadomości
Źródło zdjęcia:Instagram