Sprawa Wojciecha O., znanego jako „Jaszczur”, jest przykłaem ścierania się wolności słowa z odpowiedzialnością karną. Brutalne hasła i emocjonalne wystąpienia, które przyniosły mu popularność w internecie, doprowadziły też do lawiny zarzutów i kolejnych procesów. Dziś „Jaszczur” pozostaje w areszcie, a jego przyszłość rysuje się w ponurych barwach: od uprawomocnienia się wcześniejszego wyroku, aż po nowe sprawy sądowe, które mogą oznaczać wieloletnią odsiadkę.
Warszawski sąd zdecydował, że „Jaszczur” pozostanie w areszcie co najmniej do 1 grudnia. Powód? Obawa, że może powtórnie dopuścić się czynów zagrażających zdrowiu i życiu.
Brutalność i emocjonalny ładunek gróźb czynią obawę ich realizacji realną
– wyjaśniała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” sędzia Anna Ptaszek, rzeczniczka Sądu Okręgowego.
Decyzja dotyczy także Marcina O., współpracownika Janusza Korwin-Mikkego, znanego w internecie jako „Ludwiczek”. Obaj zostali zatrzymani 4 czerwca, a początkowy, dwumiesięczny areszt właśnie przedłużono.
Lawina zarzutów
Prokuratura nie ma wątpliwości, że materiał dowodowy jest poważny. W połowie sierpnia skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym znalazło się aż 154 zarzutów: od publicznego pochwalania przestępstw, przez nawoływanie do przemocy, aż po groźby wobec parlamentarzystów.
Śledczy wciąż badają kolejne wątki, związane z transmisjami na żywo prowadzonymi przez obydwu aktywistów. Według „Rz”, takich zdarzeń może być nawet tysiąc.
Od aktora do „więźnia sumienia”
Wojciech O. to postać znana od lat z internetu. Jeszcze w 2016 roku występował w nagraniach w mundurze stylizowanym na przedwojenny, komentując politykę i historię. Zyskał popularność dzięki ostrym, często antysemickim hasłom, a wraz z Marcinem O. współorganizował głośny wiec w Kaliszu w 2021 roku, po którym obaj trafili przed sąd.
Nie była to ich pierwsza styczność z wymiarem sprawiedliwości. „Jaszczur” odbył już pół roku kary więzienia na przełomie 2022 i 2023 roku. W ubiegłym roku w Bydgoszczy mówił o tworzeniu „list śmierci” posłów, za co został skazany na rok i osiem miesięcy więzienia. Teraz, jak podaje „Rz”, w trakcie obecnego aresztu ten wyrok może się uprawomocnić. Rozprawę apelacyjną wyznaczono na 4 września.
Wolność słowa czy przestępstwo?
Sprawa Wojciecha O. i Marcina O. nie jest jednoznaczna. Ich zwolennicy mówią o „więźniach sumienia” i organizują pikiety z biało-czerwonymi flagami. Przeciwnicy przypominają, że nawoływanie do przemocy nie mieści się w granicach wolności słowa, a granica między ostrą publicystyką a groźbami jest wyraźna.
Pierwsze rozprawy w ich procesie wyznaczono na październik. Niezależnie od wyroków, sprawa „Jaszczura” może stać się jednym z najgłośniejszych sporów o granice wolności słowa w Polsce. W czasie, gdy na wolność wychodzą mordercy i ludzie zdemoralizowani, za kratami trzymani są ludzie kontrowersyjni, bardzo często przesadzający, ale jednak to były tylko słowa. Zresztą, nawet przez zwolenników odbierane z przymrużeniem oka…
Wiktoria Sikorska
