Kamil Durczok rozpoczął nowy projekt, jest to aplikacja Durczokracja i to tam pojawił się wpis na temat gwiazdy Bajmu.
Sam dziennikarz w 2019 roku prowadził samochód mając 2,6 promila alkoholu we krwi. Teraz postanowił zabrać głos w sprawie Beaty Kozidrak, bo jak twierdzi Kamil Durczok – nie musi przejmować się opiniami „baranów”:
Mam 53 lata, złamaną karierę i bankructwo życiowe na karku. Stać mnie na to, żeby mówić i pisać prawdy niepopularne. Żeby mieć w dupie opinię kilku milionów baranów z którymi, oprócz dowodu osobistego z nadrukiem PL nic mnie nie łączy.*

Dziennikarz zdaje sobie sprawę, że jazda po pijanemu mogła zakończyć się prawdziwym dramatem:
To, co zrobiliśmy to rzecz straszna. Każdy z Was mógł być naszą ofiarą.*
Mimo to staje w obronie Beaty (i swojej obronie):
Piszę, bo choć nie da się usprawiedliwić i wytłumaczyć tego co zrobiliśmy, ponosimy niezasłużone, dodatkowe kary (…)
Beata Kozidrak dostarczała nam wielu wzruszeń i emocji. Ja próbowałem dostarczać informacji, by ludzie lepiej rozumieli świat. Nie ma powodu, byśmy przepłacali za nasze błędy.*
– przekonuje Kamil Durczok.
https://www.facebook.com/durczok.kamil/posts/412035220278569?__tn__=%2CO*F
*cyt. za kobieta.wp.pl