Do makabry doszło w Dzierżoniowie w nocy z 9 na 10 kwietnia. 30-letni Krzysztof J. wrócił do domu pijany. Od razu rzucił się na swoją partnerkę, 26-letnią Magdalenę G. Bił ją i katował przez kilka godzin, na oczach 2,5-letnich bliźniaków. Choć kobieta krzyczała, sąsiedzi nie zareagowali.
Krzysztof J. przestał bić żonę gdy nie miał już siły. Kobieta zalana krwią leżała na podłodze, ledwo żyła. Oprawca spokojnie zasnął, a w tym czasie kobieta skonała na oczach swoich dwóch przerażonych dzieci. Pomimo tego, że wszyscy w okolicy wiedzieli, że w Krzysztofa J. wstępuje diabeł po alkoholu, sąsiedzi nie wezwali pomocy przez całą noc.
ZOBACZ: 11-letnia dziewczynka zmarła po umyciu zębów. Miała niewyobrażalnego pecha
Gdy Krzysztof J. obudził się rano, sam wezwał pogotowie. Ale było już za późno. Ratownicy, którzy przyjechali zeznali, że gdy weszli do mieszkania, jedno z dzieci siedziało na martwej mamie licząc, że ją obudzi…
Krzysztofowi J. grozi 25 lat więzienia, czas do procesu spędzi w tymczasowym areszcie. Ale prokuratura przygląda się też sąsiadów. Jeśli jakiekolwiek dowody będą świadczyły o tym, że nie udzielili kobiecie pomocy, choć wiedzieli, że jest to konieczne, wymiar sprawiedliwości zajmie się również nimi.
fakt.pl/ foto: google maps/ dzierżoniów ul. Brzegowa