Dziennikarze „Sieci” opublikowali materiał dotyczący kulis pracy Bartłomieja Misiewicza w Ministerstwie Obrony Narodowej. Ich rozmówcy mówią o „komunistycznym” stylu i ogromnej demoralizacji pupila Antoniego Maciarewicza.
Relacje współpracowników Misiewicza nie pozostawiają złudzeń. To kapryśny, zdemoralizowany i niebezpieczny typ.
Upokarzał nawet najwyższych rangą oficerów Wojska Polskiego. Mieli oni godzinami oczekiwać na audiencję to satrapy Misiewicza. Nawet generałowie przesiadywali na korytarzu, aż ten zechce ich przyjąć.
Miał obżerać się kilogramami czekoladek. Kiedyś rozbolał go ząb a on wrzeszczał, że jeśli zaraz go nie przestanie boleć, „wy…ierdoli kogoś z pracy. Do stomatologa wiozło go kilku pułkowników.
Misiewicz był łakomy nie tylko na słodycze ale też na komplementy i pochwały.
Relacjonujący przebieg jego zatrudnienia mówią, że był „bardzo niebezpieczny” i że to”zdemoralizowany typ”.
Misiewicz został osadzony w areszcie na 3 miesiące w związku z toczącym się przeciw niemu postępowaniem o wykorzystywanie swojej pozycji i powoływanie się na wpływy.
Zdumiewa fakt, że tego rodzaju osobnik mógł otrzymać tak wysoką i ważną funkcję. Jeszcze bardziej zdumiewa, że Antoni Maciarewicz wciąż go broni oraz , że osobiście wstawił się za nim ojciec Rydzyk.
Źródło: Gazeta.pl
Fot. Newsweek
ZOBACZ TEŻ: https://wsieci24.pl/pokarmy-smierci-jesli-chcesz-pozyc-lepiej-z-nich-zrezygnuj/