Łódzcy policjanci nie mieli skrupułów wobec kompletnie pijanej 66-latki. Patrol drogówki otrzymał zgłoszenie o groźnej kolizji na skrzyżowaniu ulicy Sikorskiego i Łagiewnickiej. Sprawcą okazała się jeżdżąca na podwójnym gazie kobieta. Podczas badania alkomatem urządzenie wskazało 2 promile alkoholu we krwi.
Do wypadku doszło w zeszły czwartek o godzinie 15. Funkcjonariusze łódzkiej drogówki dostali informację o groźnej kolizji i od razu pojechali na miejsce. Tam okazało się, że winną wypadku jest 66-latka, która nie dostosowała prędkości i uderzyła w tył samochodu, który zahamował przed nią. Kobieta przyznała się do winy i próbowała tłumaczyć. Mówiła, że była roztargniona, zamyśliła się i wjechała w auto, które zatrzymało się przed nią na światłach. Mundurowi od początku podejrzewali, że jest pijana, ponieważ czuć było od niej wyraźnie wyczuwalną woń alkoholu!
ZOBACZ:Wywiad USA ostrzega: gorączkowe przygotowania w Korei Północnej. Zrobią to za 48 godzin
Kierująca została poddana badaniu alkomatem, które wykazało, że miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Przerażona 66-latka wpadła w jeszcze większe tarapaty, po tym jak zaproponowała policjantom wysoką łapówkę. Mówiła, że każdy z nich otrzyma po dwa tysiące złotych. Mundurowi nie zgodzili się na jej propozycję. Kobieta została zatrzymana i przewieziona do aresztu. Teraz odpowie nie tylko za jazdę po pijanemu, ale również próbę wręczenia łapówki funkcjonariuszom państwowym. Grozi jej nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ TAKŻE:Takie rzeczy TYLKO w USA! Przebrał się za PONUREGO ŻNIWIARZA, żeby odstraszać…
źródła: fakt.pl, foto: lodz.policja.gov.pl