Gdy kilka lat temu sieć po raz pierwszy obiegły zdjęcia dorosłego już aktora, wielu fanów komedii „Kevin sam w domu” było w szoku. Wielu wieszczyło mu rychły zgon. Tym bardziej, że Macaulay Culkin miał potężne problemy z nałogami i z roku na rok wyglądał coraz gorzej. Okazuje się jednak, że nawet z najgorszego bagna da się wyjść.
Macaulay Culkin zdobył potężną fortunę za rolę w filmach „Kevin sam w domu” i „Richie Rich”. To niesamowite szczęście, które spłynęło na jego wielodzietną rodzinę okazało się zarazem jej przekleństwem. W 1995 roku jego rodzice się rozstali, a dorastający Culkin zaczął szybko staczać się na dno, nie szczędząc sobie alkoholu i narkotyków.
Przełom XX i XXI wieku był chyba najgorszy dla młodego aktora. Rozpadło się jego małżeństwo, a sam popadał w coraz większe tarapaty. Znaczna część komentatorów nie wróżyła mu zbyt dobrze.
Niedawno Macaulay Culkin pojawił się w programie Jimmiego Fallona. Zmienił się nie do poznania – przytył, zmienił image, wyglądał na bardzo zadbanego i cieszącego się świetną formą faceta. Opowiadał m.in. o roli Kevina, ale też o planach na przyszłość. Aktor utrzymuje, że chce wkrótce wrócić do gry!
Jeżeli Culkin faktycznie zerwał z nałogami i zaczął zmieniać swoje życie, to nic tylko się cieszyć! Być może stanie się przykładem dla wielu zagubionych w życiu. Trzymamy za niego kciuki i mamy nadzieję, że jeszcze zobaczymy go na wielkim ekranie.