W drugiej połowie marca 2023 r. Marta Kubacka trafiła do szpitala, a lekarze walczyli o jej życie. Jak później ujawniono cierpiała na arytmię serca.
W czasie pobytu w szpitalu żonie Dawida Kubackiego wszczepiono rozrusznik, jednak stan nadal był poważny, bo Marta Kubacka była częściowo sparaliżowana. Na szczęście kobiecie udało się wrócić do zdrowia i choć czeka ją długa rehabilitacja, to jest już w domu.
Teraz, w poruszających pani Marta odniosła się do minionych wydarzeń.
Na swoim profilu pokazała zdjęcie jednej z ran pooperacyjnych, która goi się i zmienia w bliznę. Te blizny to znaki choroby, ale też ratunku, jaki przyszedł:
Blizny, blizny jedne z nielicznych które mam na swoim ciele. Prawda jest taka gdyby nie one, mnie na tym świecie już by nie było… Przyczynił się do tego sztab ludzi i ich praca, począwszy od szybkiej reanimacji mnie w domu przez bliskich (bardzo dziękuje), przez cały personel szpitali w których byłam, a skończywszy na Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
– napisała.
>>>Michał Żebrowski ukrywał to prawie rok. Teraz ujawnił tajemnicę swojej córki!
Kubacka podziękowała też mężowi, rodzinie, która w tym czasie opiekowała się jej córeczkami oraz wszystkim osobom, które wspierały ją modlitwą:
Z całego serca chcę podziękować mojemu kochanemu mężowi @dawid.kubacki.official który poświecił cała końcówkę sezonu aby być ze mną i wspierać mnie w walce z choroba, kosztem swojej walki o najlepsze miejsce w PŚ. Pamiętaj kochanie, że jeszcze wiele przed Tobą. Dziękuje każdej osobie z rodziny która pomogła nam w tym trudnym czasie w opiece nad naszymi dziećmi. Jeśli to czytacie to wiedzcie że jesteście niezastąpieni!! Nie mogę zapomnieć również o żadnej osobie która modliła się w mojej intencji. Lista osób do wymienienia jest naprawdę bardzo, bardzo długa.
Na koniec dodała, że ma nadzieję, iż wszczepiony rozrusznik pozwoli jej dalej żyć i cieszyć się życiem:
Mam nadzieje że urządzenie które w sobie mam pomoże mi przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil z moja rodzina oraz bliskimi. Jeszcze raz wszystkim wielki dzięki!! A teraz zaczynam życie od nowa i skupiam się wyłącznie na przyszłości.
Pod postem Marty Kubackiej pojawiło się wiele komentarzy. Część osób, która także ma rozrusznik zapewniała, że z takim „aniołem stróżem” można żyć bez ograniczeń. Wszyscy też życzyli dużo zdrowia i siły.
Wyświetl ten post na Instagramie