Martyna Wojciechowska to silna kobieta. Nie weszła do show biznesu dzięki temu, że pokazała to i owo, albo dzięki innemu skandalowi. To co osiągnęła zawdzięcza ciężkiej pracy, a nie fotkom na instagramie. Jednak jej twarde podejście do życia nie każdemu się spodoba. Internauci skrytykowali ją za wypowiedź na temat depresji.
Ktoś to zwiedził cały świat, wszedł na Mount Everest i był w najdzikszych regionach globu nie może łatwo się zniechęcać i poddawać. Martyna Wojciechowska odniosła się ostatnio w poście na Instagramie do tzw. Blue Monday – rzekomo najgorszego i najsmutniejszego dnia w roku. To co napisała na temat depresji wywołało u wielu ludzi oburzenie, co jest tym bardziej niezwykłe, że Wojciechowska nie ma opinii kontrowersyjnej skandalistki…
Dziś BLUE MONDAY, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku. Dziś statystycznie najwięcej osób popełni samobójstwo. W Polsce każdego dnia odbiera sobie życie 15 osób! To więcej, niż ginie w wypadkach drogowych. Zima, nowy rok trwa już wystarczająco długo, żeby przekonać się, że niewiele się zmieniło, a miało być całkiem inaczej… A ja się zastanawiam, ile pragnień potrafimy wypowiedzieć tak łatwo, jakby od niechcenia, a potem nie robimy nic, żeby je zrealizować? A może nie chcemy tego tak naprawdę? Większość z nas nie ma odwagi zmienić swojego uporządkowanego życia. I szukamy wytłumaczenia, dlaczego tego nie zrobiliśmy. Bo przecież zawsze łatwiej powiedzieć, że – owszem, o czymś tam myślałam, ale przeszkodziło mi… No właśnie, co? Zdrowie, dziecko, obowiązki, rozsądek, pogoda… Niepotrzebne skreślić
– napisała Martyna Wojciechowska.
Niestety internauci zrozumieli tą wypowiedź po swojemu i zarzucili podróżniczce, że lekceważy problem depresji i nie traktuje go poważnie. Dlatego Martyna Wojciechowska postanowiła wyedytować post i dodać drobne sprostowanie:
Po przeczytaniu Waszych wpisów postanowiłam dodać coś jeszcze… Chciałabym, żebyście dobrze mnie zrozumieli. Sama byłam wiele razy na dnie, tak bardzo upadłam na kolana, że nie wiedziałam, czy się podniosę. I wiem, że cholernie trudno jest zrobić pierwszy krok, zrobić coś inaczej niż zwykle, odważyć się. Ale wierzę też, że odwaga to kwestia decyzji. Jeśli jest tak bardzo źle, to co mogę zrobić? Zawsze płynąć do góry, na powierzchnię. Uwierzyć. Bo każdy z nas, bez wyjątku, ma ten potencjał, który wywołuje zmianę. (…) I nie wstydzić się prosić o pomoc!!! Szczególnie trudno jest dzieciom i młodzieży, kiedy czują, że nie mają wsparcia, zrozumienia od dorosłych. Dlatego NUMER TELEFONU ZAUFANIA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY 116-111 powinien znać w tym kraju każdy!!!„
– napisała znana podróżniczka.