Whittier to miasteczko na Alasce w USA położona przy zatoce Księcia Williama. Nie byłoby w niej nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że różne koleje losu sprawiły, że cała populacja miejscowości mieści się w jednym, 15-piętrowym bloku!
W czasie II Wojny Światowej Whittier było bazą logistyczną amerykańskiej armii. Wybudowano tam dwa bloki dla mieszkańców, z których do dzisiaj przetrwał jeden. Bucker Building był konstrukcją przestarzałą, wybudowaną z użyciem azbestu, która dodatkowo ucierpiała w wyniku trzęsienia ziemi w 1964 roku. Begich Towers tymczasem istnieje do dzisiaj i ma się bardzo dobrze, tak samo jak całe miasteczko!
ZOBACZ TEŻ: Chciał spalić rodzinę, a potem zaszył się w lasach. Podpalacz z Kaplina składa zeznania!
Begich Towers jest na tyle duży, że w środku mieści się komisariat, kościół, szkoła, poczta i sklep! Niemalże cała społeczność żyje w tym jednym, sporym budynku i żeby cokolwiek załatwić może iść w kapciach!
W budynku znalazło się też miejsce na kryty plac zabaw, dlatego mali mieszkańcy nie nudzą się nawet w złą pogodę! Z kolei gdy nie mogą poradzić sobie z pracą domową… mogą zawsze zapukać do sąsiada, który zarazem jest nauczycielem!
Jeśli zastanawia Was to, dlaczego ludzie chcą żyć w takim niegościnnym skrawku ziemi, to powiemy Wam, że sami nie wiemy, ale Whittier zdobywa coraz większą popularność! Mimo, że prowadzi tam tylko jedna droga, z 3-kilometrowym, jednopasmowym tunelem zamykanym na noc, to jest wielu, którzy chcieliby się tam przeprowadzić.
Mieszkańcy chwalą się, że są zgraną, dobrą społecznością, w której każdy ma jakąś rolę do odegrania. Jeśli chcielibyście odwiedzić Whittier, to nie ma żadnego problemu – turyści są tam mile widziani. Gdzie się podziejecie? Oczywiście w Begich Towers – na jednym z pięter mieści się bowiem pensjonat!