Monika Miller bardzo cierpi. Nie może oddychać i boli ją dosłownie całe ciało. Lekarze zdiagnozowali u niej nieuleczalne schorzenie.
Nieuleczalna choroba
Monika Miller długie tygodnie spędziła w szpitalu. Celebrytce towarzyszył ból i problemy z oddychaniem. Lekarze nie wiedzieli, co dolega wnuczce Leszka Millera. W końcu po tygodniach różnych badań udało się ustalić, na jaką chorobę choruje celebrytka. Monika Miller w rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl powiedziała:
Moje kłopoty ze zdrowiem zaczęły się pięć miesięcy temu, tuż po tym, jak zaszczepiłam się przeciwko pneumokokom, bo chociaż raz trzeba się zaszczepić. Na drugi dzień byłam osłabiona, miałam wysoką gorączkę, ale tak się zdarza po szczepionce. Uznałam, że to normalne. Po trzech dniach, kiedy mój stan się poprawił, wróciłam do pracy. I przeziębiłam się. Badanie wykluczyły COVID-19.
Męczące dolegliwości
Monika Miller ujawniła, że męczyły ją nocne poty, kaszel i migreny z aurą. Celebrytka wyjaśniała:
Nie mogłam oddychać, bardzo bolało mnie całe ciało. Siniaki robiły się wszędzie. I chociaż to już wydawało mi się już niebezpieczne, cały czas sądziłam, że po prostu ciężko przechodzę grypę.
Jednak to nie była grypa. Liczne badania wykazały, że Monika Miller cierpi na fibromialgię. Na to choruje również Lady Gaga. Miller wyjaśniała:
Fibromialgia to bardzo rzadka, przewlekła, niezapalna choroba reumatyczna tkanek miękkich. To schorzenie jest trudne do zdiagnozowania. Zazwyczaj jest tak, że dają leki przeciwbólowe, które nie działają. A potem rozkładają ręce, mówią, że jesteś histerykiem, hipochondrykiem.
Źródło: Instagram/ Monika Miller
Zdjęcia: Instagram/ Monika Miller