Przerażający finał miała 100 kilometrowa podróż dla 12-letniej dziewczynki i jej krewnych. Rodzina ze względu na pandemię koronawirusa jaka wybuchła w Indiach nie mogła skorzystać z komunikacji publicznej, która została zawieszona i do domu wracała pieszo. W czasie drogi powrotnej nastolatka zmarła z wycieńczenia i głodu.
Ofiarą morderczej wędrówki, była 12-letnia Jamlo Madkam. Nastolatka zmarła z wycieńczenia podczas 100-kilometrowej podróży do swojego domu. Ze względu na pandemię koronawirusa komunikacja miejska w jej rodzinnym stanie została zawieszona do odwołania. Dziecko i jej rodzina nie mieli innego wyjścia jak kontynuować podróż na piechotę. Ciało nastolatki zostało zabezpieczone w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. Wiadomo już, że Jamlo nie była zakażona COVID-19. Dziecko pracowało ze swoimi bliskimi na polach papryki chili w wiosce Perur w stanie Telangana w Indiach. To właśnie stamtąd wracała do domu.
ZOBACZ:Matka wyciągnęła syna z paszczy ogromnego krokodyla! Wykazała się niesamowitym sprytem!
12-latka nie miała innego wyjścia i musiała ruszyć w pieszą wędrówkę do domu w odległym o 100 km stanie Chattisgarh. Rodzina obawiała się komplikacji w związku z wprowadzeniem narodowej kwarantanny, a za wszelką cenę chcieli wrócić do domu. Decyzja okazała się tragiczna w skutkach i zakończyła śmiercią Jamlo. Nastolatka zmarła 11 km przed swoim domem. Według patologów, którzy przeprowadzali sekcję zwłok serce dziewczynki nie wytrzymało morderczej podróży w wysokich temperaturach. Droga wiodła przez górzysty i trudny teren, ponieważ rodzina chciała uniknąć posterunków policji.