Obsadzanie członków rodziny na wysokich stanowiskach urzędniczych to nic innego, jak patologia władzy.
Takiego procederu dopuścił się Donald Trump. Według informacji BBC najstarsza córka prezydenta USA, Ivanka Trump, będzie miała własny gabinet w Białym Domu oraz dostęp do tajnych informacji, mimo że nie zajmuje w administracji państwowej żadnego oficjalnego stanowiska. Zasiądzie w gabinecie w Zachodnim Skrzydle Białego Domu, gdzie urzęduje prezydent i najważniejsi urzędnicy.
Córka prezydenta USA ma ma być „oczami i uszami” ojca oraz doradzać mu w różnych kwestiach. W momencie, gdy Trump został prezydentem, Ivanka brała udział w spotkaniach ze światowymi przywódcami między innymi Angelą Merkel oraz premierem Kanady Justinem Trudeau.
To niejedyna tego typu sytuacja w ostatnim czasie. Bruno Le Roux – minister spraw wewnętrznych Francji podał się do dymisji, z racji wszczęcia śledztwa w sprawie doniesień medialnych , że zatrudniał swoje córki, jako asystentki parlamentarne. Według stacji telewizyjnej TMC do zawiązania umowy między Le Roux i córkami doszło w latach 2009-2016, w ten sposób każda z nich zarobiła 55 tysięcy euro. Zasiadający we francuskim parlamencie polityk, kilkakrotnie zatrudniał swoje córki, podczas wakacji, gdy miały zaledwie 15-16 lat.
źródło: PAP/AFP
fot.: pixabay