W większości lig okienko transferowe dobiegło już końca. Na arenie europejskiej było spokojnie, za to znaczna część piłkarskiego świata zszokowana jest ostatnimi zakupami klubów nowego silnego gracza na rynku transferowym – Chin.
Do tej pory do Chin trafiali zawodnicy, których kariery dobiegały już końca lub po prostu liczyli na większe pieniądze. Chiny stały się nowym Katarem czy Zjednoczonymi Emiratami Arabskim, czyli idealnym miejscem na dorobienie sobie do emerytury. Tendencja zaczęła się zmieniać, kiedy chińskie kluby wybierali m.in. Lucas Barrios czy Robinho.
Podczas tegorocznego zimowego okienka transferowego Chińczycy dali wyraźny sygnał – wkrótce będziemy mogli kupić każdego. Do chińskiej ligi trafią m.in. Gervinho, Freddy Guarin czy Teixeria i Jackson Martinez. Szczególnie te dwa ostatnie nazwiska mogą zdziwić, bo są to gracze młodzi, z perspektywami na zawojowanie najsilniejszych lig europejskich, a mimo to wybrali kluby Kraju Środka. Piłkarski portal weszlo.com wyrokuje – Kwestią czasu jest, kiedy jakiś szurnięty magnat wyłoży 100-200 milionów euro za jakąś gwiazdę Realu, Barcelony, Chelsea czy Bayernu, a na rynku telewizyjnym rozgorzeje walka o prawa do chińskiej ligi.
Według wyliczeń Transfermarketu Chińskie kluby wydały do tej pory ponad 200 mln euro. Okienko transferowe w Chinach potrwa do 26 lutego, więc całkiem możliwe, że jeszcze przynajmniej raz zdziwmy się na wieść o transferze obiecującego piłkarza do Kraju Środka.
Źródło: weszlo.com
JS