Odszedł Stanisław Soyka, legenda polskiej muzyki i głos pokolenia. Był artystą, który łączył jazz, pop i poezję w sposób absolutnie niepowtarzalny. Jego śmierć wstrząsnęła fanami, tym bardziej że zaledwie kilka tygodni wcześniej sam mówił publicznie o lęku przed odejściem i o tym, że codziennie myśli o przemijaniu.
Od lat jakiś ułamek sekundy dzień w dzień o śmierci jest
– wyznał w jednym z ostatnich wywiadów. Te słowa dziś brzmią jak przejmujące pożegnanie.
Stało się tuż przed koncertem
Stanisław Soyka miał być jedną z gwiazd finałowego dnia Top of the Top Sopot Festival. Publiczność czekała na jego występ, jednak scena już go nie zobaczyła. W trakcie koncertu „Orkiestra Mistrzom” do organizatorów i stacji dotarła tragiczna wiadomość: artysta zmarł nagle w wieku 66 lat.
Telewizja TVN natychmiast przerwała transmisję i wydała specjalny komunikat.
Dziś podczas koncertu „Orkiestra Mistrzom” dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Stanisława Soyki, który miał także wystąpić podczas dzisiejszego wieczoru. Poruszeni tragedią i ze względu na ogromny szacunek dla Artysty i rodziny przerwaliśmy transmisję telewizyjną z festiwalu. W imieniu wszystkich artystów i twórców festiwalu składamy najbliższym najszczersze wyrazy współczucia
– poinformowała stacja.
Oswajał się ze śmiercią
Kilka tygodni przed czwartkową śmiercią Stanisław Soyka mówił wprost o przemijaniu oraz własnym lęku przed ostatecznym odejściem. 6 lipca 2025 r. w podcaście „Imponderabilia” ukazał się jego obszerny wywiad, w którym artysta opowiadał nie tylko o muzyce i wierze, ale także o cierpieniu i codziennym mierzeniu się z myślą o końcu życia.
Jest taka kamedulska mądrość, żeby pamiętać o śmierci. Nie chcę powiedzieć, że ja myślę o śmierci cały czas, ale owszem, stosuję się do tej zasady od lat i jakiś ułamek sekundy dzień w dzień o śmierci jest. To jest ułamek sekundy
– wyznał Soyka.
Artysta ponadczasowy
Stanisław Joachim Soyka, urodzony 26 kwietnia 1959 roku w Żorach, był jednym z najbardziej wyjątkowych głosów polskiej sceny muzycznej. Wokalista, pianista, kompozytor i aranżer, który przez dekady swojej kariery potrafił połączyć jazzową improwizację z popową lekkością, soulową głębią i refleksyjnością poezji śpiewanej. Choć zaczynał jako muzyk jazzowy, szybko zdobył serca słuchaczy popularnymi utworami, które stały się ponadczasowymi hymnami – takimi jak „Tolerancja (na miły Bóg)”, „Absolutnie nic” czy „Cud niepamięci”.
Soyka uchodził za artystę niezwykle wrażliwego, którego muzyka była zawsze pełna emocji i autentyczności. Występował zarówno jako solista, jak i z zespołami, a jego koncerty – w Polsce i poza jej granicami – przyciągały wierną publiczność. Zmarł nagle 21 sierpnia 2025 roku, mając 66 lat. Pozostawił po sobie nie tylko bogaty dorobek artystyczny, ale też utwory, które nadal będą budzić wzruszenie i skłaniać do refleksji kolejne pokolenia.
Wiktoria Sikorska
